W wywiadzie dla „Welt am Sonntag” Schaeuble, były szef MSW i przewodniczący Bundestagu, oświadczył: „Od bardzo dawna jestem zdania, że Polska, obok Francuzów i Niemców, powinna wreszcie znaleźć się w czołówce europejskiego zjednoczenia, jako równorzędny, równie ważny członek. Polska musi być potraktowana jak najszybciej w taki sposób, w jaki od zawsze na to zasługiwała. Nie możemy ominąć tej szansy”.
Od rozpoczęcia wojny w Ukrainie można zaobserwować w Europie Środkowo-Wschodniej interesujące przesunięcie - z osi Warszawa-Budapeszt na oś Praga-Warszawa-kraje bałtyckie. „Z tego punktu widzenia szkoda, że (prezydent Francji Emmanuel) Macron i (kanclerz Niemiec Olaf) Scholz pojechali do Kijowa bez polskiego premiera (Mateusza) Morawieckiego. Byłby to zupełnie inny sygnał, gdyby to Polska, Niemcy i Francja pojawiły się razem w Kijowie” – ocenił Schaeuble.
„Co więcej, Polska odgrywa również centralną rolę w polityce obronnej, co zauważyliśmy przynajmniej od czasu inwazji Rosji na Ukrainę. Berlin wraz z Warszawą i Paryżem mógłby pracować nad tym, by obrona europejska nie była projektowana jako alternatywa dla NATO, ale raczej jako jej uzupełnienie” – dodał polityk.
„To Francja, Niemcy i Polska powinny teraz podjąć inicjatywę zacieśnienia europejskiej polityki obronnej. Powinny przodować, a jednocześnie zaprosić wszystkich Europejczyków do przyłączenia się. Nawiasem mówiąc, to samo dotyczy polityki wobec uchodźców (…). Jeszcze raz chciałbym pochwalić Polskę. Pomoc okazywana przez Polskę w zakwaterowaniu ukraińskich uchodźców jest ogromna” – podkreślił.
„Musimy wreszcie poważnie potraktować fakt, że obecnie Europa to nie tylko stara Europa Zachodnia” – dodał, przypominając, że problem z procesem zjednoczenia Niemiec polegał w dużej mierze na tym, że zbyt długo pozwalano obywatelom z wschodnich krajów związkowych odczuwać, że nie są postrzegani jako równi Niemcom z Zachodu. „Na poziomie europejskim mamy ten sam problem. To musi się pilnie zmienić” – zauważył.
Jeśli chodzi o pogłębienie współpracy europejskiej, to koniecznie jest skupienie się na obronności. „To jasne, w tej dziedzinie musimy zrobić o wiele więcej. Po tym, jak wspólnicy Putina codziennie grożą atakiem nuklearnym, jestem absolutnie pewien, że potrzebujemy również odstraszania nuklearnego na szczeblu europejskim. (…) Wiem, że w Niemczech nie będzie to łatwa debata. W każdym razie europejska zdolność obronna jest nie do pomyślenia bez wymiaru nuklearnego. (…) Spróbowałbym również włączyć Wielką Brytanię jako europejską potęgę jądrową” - dodał polityk CDU.
Jak wskazuje „Welt am Sonntag”, zwłaszcza od wybuchu wojny na Ukrainie częściej pojawiają się opinie, że Niemcy nie wsłuchują się dostatecznie w głosy krajów Europy Wschodniej, które „znają Rosję lepiej, niż Niemcy”.
„To rzecz, którą niemieccy politycy naprawdę muszą przyznać: nasza reputacja jest szczególnie słaba w tych kwestiach. Jesteśmy postrzegani jako hamulce, także jeśli chodzi o solidarność z Ukrainą. To jest tylko częściowo prawdą, i nawet jeśli kanclerz przekonuje, że tak nie jest, to fakt, że inni widzą to w ten sposób, jest faktem polityki niemieckiej” – skomentował Schaeuble. „Dotychczasowa polityka niemiecko-rosyjska nie jest chwalebną kartą” - dodał.
Schaeuble zadeklarował, że docelowo jest zwolennikiem współpracy z Rosją, która „będzie szanować podstawowe zasady partnerstwa, takie jak niezmienność granic, wyrzeczenie się przemocy w celu obrony własnych interesów i poszanowania praw człowieka”. „Uważam, że długoterminowe interesy Rosji sprzyjają ściślejszej współpracy z Europą, a nie z Chinami” – ocenił.
„Myślę, że także Polacy zgodziliby się z tym, że partnerstwo z Rosją, która zobowiązałaby się do niestosowania przemocy, uznania nienaruszalności granic i fundamentalnych zasad prawa międzynarodowego, byłoby politycznie poprawne. Z taką Rosją moglibyśmy i chcemy dobrze współpracować. Ale z Putinem będzie to trudne” – podsumował Wolfgang Schaeuble. (PAP)
kw/