Polskie służby zlokalizowały rosyjskie katownie, w których torturowani są Ukraińcy. Znane są konkretne adresy

2022-07-27 13:49 aktualizacja: 2022-07-27, 19:21
Rosyjska katownia w Doniecku, Fot. gov.pl
Rosyjska katownia w Doniecku, Fot. gov.pl
Do zorganizowanych przez Rosjan więzień i obozów filtracyjnych trafiło ponad 1,5 mln Ukraińców w tym tysiące dzieci. Ci, którzy przejdą weryfikację, są siłą wysyłani do Rosji, gdzie niejednokrotnie czeka ich przymusowe wcielenie do rosyjskiej armii i skierowanie na front. Budzący „zastrzeżenia” najeźdźców są poddawani torturom. Polskim służbom udało się zlokalizować, gdzie znajdują się te rosyjskie obiekty.

Jak poinformował rzecznik ministra-koordynatora Służb Specjalnych Stanisław Żaryn, z danych wywiadowczych wynika, iż prowadzony w nich proces filtracji i weryfikacji zatrzymanych Ukraińców trwa od kilku godzin do kilkunastu dni. "W tym czasie mają miejsce przesłuchania przez FSB, prowadzona jest analiza skonfiskowanych przedmiotów, w tym nośników danych, a nawet aktywności w mediach społecznościowych" - podał rzecznik. I dodał, że Rosjanie sprawdzają, czy zatrzymani mają ślady walk na ciele, a nawet jakie posiadają tatuaże. Jeśli ktoś wzbudzi choćby cień podejrzeń, staje się obiektem represji, które mogą kończyć się śmiercią. Straszny los czeka również tych, którym po „pozytywnej weryfikacji” każe się walczyć w szeregach agresora.

Agresorzy weryfikując zatrzymanych szukają osób z doświadczeniem bojowym oraz urzędników ukraińskiej administracji. Badają również stosunek konkretnych osób do Rosji. 

"Osoby „wzbudzające wątpliwości” są poddawane brutalnym represjom. Są torturowane, wymuszane są na nich zeznania lub oświadczenia przeciwko Ukrainie lub też trafiają przed sąd w ramach propagandowych, pokazowych procesów politycznych. Za opisane działania przeciwko ludności cywilnej odpowiadają funkcjonariusze rosyjskiego FSB, oni również „przesłuchują” zatrzymywanych Ukraińców. Zaangażowanie najważniejszej rosyjskiej służby specjalnej w represje przeciwko Ukraińcom pokazuje, jak dużą wagę do tych działań przykłada Kreml" - napisał Żaryn.

Rzecznik przypomniał, że zbudowany przez Rosję system działa na skalę masową, a z ponad 1,5 miliona osób w tym dzieci ci Ukraińcy, którzy przejdą weryfikację, są siłą wysyłani do Rosji, gdzie niejednokrotnie czeka ich przymusowe wcielenie do rosyjskiej armii i skierowanie na front. Budzący "zastrzeżenia" najeźdźców są poddawani torturom - dodał.

Podał też przykłady kilku konkretnych lokalizacji, w których funkcjonują rosyjskie katownie zidentyfikowane przez polskie służby specjalne - w Doniecku przy ul. Aksakowa 56, w Dokuczajewsku - ul. Niepodległości Ukrainy 19, w Manhuszu przy ul. Tytowa 63, Nowoazowsku - ul. Kommunariv 69 i Starobeszewe przy ul. Paszy Angeliny 30. Dołączył też zdjęcia satelitarne i dokładne współrzędne tych obiektów.

"W regionach, w których Rosjanom nie udało się adaptować budynków przejętych w wyniku agresji, miejsca filtracji organizowane są w formie miasteczek i obozów namiotowych" - poinformował Żaryn w komunikacie. (PAP)

kw/