Metsola została zapytana, kiedy Ukraina i Mołdawia mogą stać się pełnoprawnymi członkami wspólnoty europejskiej. "Członkostwo w UE nie nastąpi z dnia na dzień - każdy kraj ma własną ścieżkę do przystąpienia - ale status kandydata będzie oznaczał impuls dla programu reform, będzie oznaczał dostęp do programów UE, a co najważniejsze będzie oznaczał, że nadzieja cierpiących na Ukrainie, a także tych, którzy martwią się w Mołdawii, przełoży się na namacalny postęp. To nie jest po prostu jakiś symboliczny akt; to wzmocni nie tylko Ukrainę i Mołdawię, ale także UE" - powiedziała.
"Musimy nadal bronić naszych demokratycznych wartości"
Podkreśliła, że od 24 lutego, świat, jaki znaliśmy, zmienił się na zawsze. "Nie możemy już niczego brać za pewnik. Musimy nadal bronić naszych demokratycznych wartości i zasad z taką samą intensywnością, z jaką są one atakowane" - zaznaczyła.
Metsola: UE jest dziś silniejsza
"Inną ważną konsekwencją jest to, że dzięki naszej bezprecedensowo solidarnej, silnej i zjednoczonej odpowiedzi na tę agresję, UE jest dziś silniejsza" - dodała. "Skupiamy się na obszarach, które być może nie były do tej pory prawdziwym priorytetem, jak na przykład budowa prawdziwej Unii Bezpieczeństwa i Obrony. Musimy utrzymać naszą determinację i pozostać zaangażowani w sprawę wolnej i demokratycznej Ukrainy. Nie możemy sobie pozwolić na to, by zmęczenie wojną dało o sobie znać" - powiedziała.
Pytana, jak duże jest ryzyko, że po tej wojnie Europa wróci do interesów z Rosją, przewodnicząca PE podkreśliła, że absolutnym priorytetem jest jak najszybsze zakończenie tej wojny i cierpienia narodu ukraińskiego. "Rosja jest oczywiście sąsiadem UE i nie można zmieniać geografii. Nasze stanowisko jest jednak bardzo jasne. Rosja stała się zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa oraz dla pokoju i stabilności" - powiedziała.
"Nie możemy pozostać naiwni, jeśli chodzi o Rosję Putina"
"W pewnym momencie będziemy oczywiście musieli zastanowić się nad naszymi długoterminowymi stosunkami, ale nie można tego zrobić, gdy Moskwa nadal ostrzeliwuje Ukrainę i narusza prawo międzynarodowe" - przyznała. "Musimy również upewnić się, że wyciągamy wnioski z naszych wcześniejszych błędów. Nie możemy pozostać naiwni, jeśli chodzi o Rosję Putina" - dodała. (PAP)
mj/