Chiny nakładają sankcje na Pelosi. To w odpowiedzi na jej wizytę na Tajwanie

2022-08-05 12:04 aktualizacja: 2022-08-05, 15:47
Nancy Pelosi w Taipei na Tajwanie. Fot. PAP/EPA/RITCHIE B. TONGO
Nancy Pelosi w Taipei na Tajwanie. Fot. PAP/EPA/RITCHIE B. TONGO
MSZ Chin ogłosiło w piątek, że postanowiło nałożyć sankcje na przewodniczącą Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi w odpowiedzi na jej wizytę na Tajwanie. Tego samego dnia resort przekazał, że wezwał ambasadorów części państw europejskich, by zaprotestować w sprawie oświadczenia państw G7 i UE, w którym skrytykowano chińskie manewry wojskowe w pobliżu Tajwanu.

Sankcje mają objąć Pelosi oraz członków jej najbliższej rodziny w odpowiedzi na "podstępne" i "prowokacyjne" działania amerykańskiej polityk - poinformowało w piątek ministerstwo spraw zagranicznych w Pekinie.

"Pomimo poważnych obaw Chin i ich stanowczego sprzeciwu Pelosi zdecydowała na wizytę na Tajwanie, poważnie ingerując w wewnętrzne sprawy ChRL, podważając suwerenność i integralność terytorialną ChRL, depcząc 'zasadę jednych Chin'" oraz zagrażając pokojowi i stabilności Cieśniny Tajwańskiej" - powiedział w oświadczeniu rzecznik ministerstwa, cytowany przez agencję Reutera.

Ambasadorowie wezwani przez chińskie MSZ 

Chiński resort dyplomacji poinformował też, że w czwartek wezwał do swojej siedziby ambasadorów części państw europejskich oraz UE z powodu wspólnego oświadczenia Unii Europejskiej i grupy G7, które określono jako "niedozwoloną ingerencję w wewnętrzne sprawy Chin". Nie podano listy państw, których ambasadorowie zostali wezwani.

W oświadczeniu ministrowie spraw zagranicznych państw G7 i szef unijnej dyplomacji Josep Borrell wyrazili zaniepokojenie „niedawnymi groźbami ChRL” oraz potwierdzili „wspólne zobowiązanie do utrzymania opartego na zasadach ładu międzynarodowego, pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej i poza nią” - napisała AP.

Blinken: chińskie manewry wokół Tajwanu to poważna eskalacja

"Powtórzyłem stanowisko, które w ostatnich dniach wyraziliśmy publicznie, jak również bezpośrednio do naszych chińskich partnerów, że nie powinni wykorzystywać tej wizyty jako pretekstu do wojny, eskalacji czy prowokacyjnych akcji" - powiedział sekretarz stanu USA, cytowany przez AP, w Kambodży, w której przebywa w związku ze Szczytem Azji Wschodniej i szczytem Stowarzyszenia Krajów Azji Południowo Wschodniej (ASEAN).

Podkreślił, że wizyta Pelosi na Tajwanie była pokojowa i nie stanowiła zmiany w amerykańskim podejściu do Tajwanu. Oskarżył Chiny o wykorzystywanie tego wydarzenia jako "pretekstu do nasilenia prowokacyjnych działań militarnych w Cieśninie Tajwańskiej".

Blinken podkreślił, że choć nie rozmawiał sam na sam z chińskim ministrem spraw zagranicznych Wangiem Yi, to już w czasie ich niedawnego spotkania na Bali, jeszcze przed wizytą Pelosi, jasno wyraził stanowisko USA. (PAP)

mmi/