Rzeczona wyspa to Pladda. Zlokalizowana w zachodniej Szkocji, kilometr od południowego wybrzeża wyspy Arran w zatoce Clyde. Nie jest za duża, ani za mała. Taka w sam raz. Ma kształt łzy, długość 700 metrów i wniesienia nie wyższe, niż 27 metrów nad poziomem morza. Co ciekawe, wyspa posiada własne źródło wody pitnej. I oferuje maksimum prywatności. Dotrzeć do niej można łodzią lub helikopterem (posiada kamienno-betonowe molo i lądowisko).
Jej główna atrakcja, czyli 29-metrowa latarnia, została zbudowana w 1790 roku. Według szkockich źródeł encyklopedycznych wówczas przeprowadzono tu pierwsze próby oświetlenia olejem parafinowym, a w 1876 r. zainstalowano innowacyjną - jak na owe czasy - syrenę przeciwmgielną zasilaną gorącym powietrzem. Od 1990 roku wieża jest zautomatyzowana i monitorowana zdalnie przez Northern Lighthouse Boards w Edynburgu. Miga na biało, trzy błyski co 30 sekund – co widać z odległości do 17 mil morskich (31 kilometrów).
Co do nieruchomości znajdujących się w ofercie sprzedaży, to ogłoszenie na stronie agencji nieruchomości Knight Frank zaczyna się od słów: „Rzadka sposobność nabycia wyspy z kwaterami byłych latarników, wieloma budynkami gospodarczymi, ogrodem otoczonym wysokim kamiennym murem”.
W budynku latarnika znajdują się dwie sale recepcyjne, pięć sypialni, jedna łazienka. Oddzielne mieszkanie wyposażone jest w sypialnię, łazienkę z prysznicem, kuchnię z salonem. W pobliżu mola jest też szopa na łodzie (z dodatkowym pokojem mieszkalnym). Wszystko to niestety do generalnego remontu. W najlepszym stanie jest latarnia, ale ona nie została wymieniona w ofercie, bo – choć zabytkowa – nadal pełni ważną funkcję nawigacyjną.
Tom Stewart-Moore, agent zajmujący się sprzedażą nieruchomości, powiedział w wywiadzie dla szkockiego dziennika „The National”, że istnieje możliwość „ulepszenia” różnych budynków. Dodał, że Pladda jest znana jako ostoja dzikiej przyrody, zwłaszcza wędrownych ptaków morskich. Ponadto w pobliżu widuje się delfiny, rekiny olbrzymie i foki…
Tak naprawdę życie na smaganej wiatrami wysepce z działającą latarnią, hałasującym ptactwem i zabudowaniami do generalnego remontu sielankowe być nie musi. Nietrudno jednak zgodzić się z agentem nieruchomości w jednej kwestii: „Możliwość posiadania osobistej wyspy niezwykle porusza wyobraźnię”. (PAP Life)
kw/