Fogiel: KE oczekuje, że umożliwimy paraliż wymiaru sprawiedliwości

2022-08-08 09:37 aktualizacja: 2022-08-08, 17:46
W kwestii sądownictwa wykazaliśmy elastyczność i dobrą wolę; dziś widzimy, że tu nie chodzi o obawy o praworządność, tylko raczej o efekt polityczny, osłabienie wybranego w demokratycznych wyborach rządu - mówił w poniedziałek w Studiu PAP rzecznik PiS Radosław Fogiel.

 

Oglądaj także na kanale YouTube

lub 

wysłuchaj w formie podcastu 

W kwestii sądownictwa wykazaliśmy elastyczność i dobrą wolę; dziś widzimy, że tu nie chodzi o obawy o praworządność, tylko raczej o efekt polityczny, osłabienie wybranego w demokratycznych wyborach rządu - mówił w poniedziałek w Studiu PAP rzecznik PiS Radosław Fogiel.

W wywiadzie dla tygodnika "Sieci" - którego kolejny fragment opublikowano w portalu wPolityce.pl - prezes PiS skomentował opinie europosłów Zdzisława Krasnodębskiego, Ryszarda Legutki i Jacka Saryusza-Wolskiego, według których "czas na zmianę polityki wobec UE". Kaczyński przypomniał, że w połowie lipca powiedział to samo: "Koniec tego dobrego". "Wykazaliśmy maksimum dobrej woli, poszliśmy na duże kompromisy. Trzeba było spróbować choćby po to, by sprawa była jasna. I dzisiaj jest jasna, każdy widzi, o co chodzi, jaka to gra" - stwierdził prezes PiS.

Dopytywany, co konkretnie oznacza "koniec tego dobrego", odpowiedział, że "w tej sytuacji musimy przede wszystkim zadbać o polskich obywateli, podjąć działania, które obniżą koszt energii".

"Jest kryzys, wojna, to warunki w pełni uzasadniające podjęcie działań nadzwyczajnych. Skoro w tym obszarze Komisja Europejska nie wypełnia swoich zobowiązań wobec Polski, to my nie mamy powodów wykonywać swoich zobowiązań wobec Unii Europejskiej. To były jednak umowy i uzgodnienia działające w obie strony. Przy czym nie chodzi tu o niepłacenie składki członkowskiej, ale o inne działania i przedsięwzięcia" - zaznaczył Kaczyński. Dodał, że "o szczegółach przyjdzie czas mówić".

Przekroczenie kompetencji 

Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości był pytany w PAP.pl, czy Polska wchodzi w kolejny etap konfliktu z UE.

"Z naszego punktu widzenia to nie jest kwestia konfliktowa, jeżeli będziemy twardo przestrzegać traktatów, jeśli obie strony - i Komisja, i Polska - będą swoje zobowiązania wykonywać w sposób taki, jaki one są zapisane w prawie. I niestety mamy do czynienia z sytuacją, w której kilkukrotnie albo były przekraczane pewne kompetencje Komisji Europejskiej, albo były próby ingerowania w obszary, które są zastrzeżone do wyłącznej kompetencji państw członkowskich" - odpowiedział.

"Myśmy wykazali naprawdę maksimum dobrej woli, rozmawialiśmy. Choćby ustawa o Sądzie Najwyższym - gdybyśmy byli bardzo zasadniczy wówczas, moglibyśmy powiedzieć: +organizacja wymiaru sprawiedliwości jest wyłączną domeną kraju członkowskiego, dziękuję, koniec, kropka+. Wykazaliśmy elastyczność, wykazaliśmy dobrą wolę - też trochę po to, by móc powiedzieć +sprawdzam+. I dzisiaj widzimy, że tu nie chodzi o żadne obawy o praworządność tylko raczej o zachwianie praworządnością w Polsce, tu raczej chodzi o efekt polityczny, czyli osłabienie wybranego w demokratycznych wyborach rządu" - dodał.

Dopytywany czy to oznacza, że żadnego kroku w stronę KE nie będzie, Fogiel odpowiedział: "Powinniśmy realizować wyłącznie to, co jest zapisane w traktatach, bo mamy do czynienia z sytuacją, w której wobec Polski stosuje się ewidentne podwójne standardy".

Pytany, co w tej sytuacji z Krajowym Planem Odbudowy i czy Polska ma jakiś plan, żeby pieniądze do niej popłynęły. Fogiel ocenił, że ta sprawa to "bardzo dobry przykład tych podwójnych standardów".

Jako przykład wskazał "podnoszoną przez szefową Komisji Europejskiej możliwość kwestionowania sędziów przez sędziów". "Wcześniej była kwestia przywrócenia sędziów do orzekania. To był bardzo ciekawy przyczynek do tego w jaki sposób myśli Komisja Europejska. To wobec polskiego rządu formułowano takie oczekiwania, że taki a taki sędzia zostanie przywrócony do orzekania. Tymczasem przecież nie politycy o tym decydują i nie politycy powinni o tym decydować" - podkreślił Fogiel.

"Politycy mogą przyjąć ustawę, co miało miejsce, ale to nie politycy zawieszają albo odwieszają sędziów. (...) Sędziowie zostali przywróceni, więc temat znika, ale w ramach procedur, w ramach środowiska sędziowskiego" - dodał.

Według Fogla KE "oczekuje, że umożliwimy tak naprawdę paraliż wymiaru sprawiedliwości przez to, że tak naprawdę każdy sędzia będzie miał możliwość zakwestionowania innego sędziego, jego prawa do bycia sędziego".

Tymczasem - przekonywał - zgodnie z konstytucją prezydent powołuje sędziów i "nie ma tu żadnych instytucji odwoławczych czy apelacji". "Po drugie również TSUE uznał że okoliczności (...) powołania sędziego, nawet w przypadku powołania przez Radę Państwa PRL, nie mają żadnego wpływu, jest sędzią. A teraz Komisja Europejska oczekuje, że my będziemy działać w zupełnie odwrotnym kierunku" - mówił Fogiel.

Ocenił, że Polska wynegocjowała KPO oraz spełniła warunki, na które się umówiła z KE. "Jest tak jak dla innych krajów cała masa wskaźników, punktów do osiągnięcia nazywanych z angielska kamieniami milowymi i one będą sukcesywnie, w ramach zapisów KPO, osiągane na przykład modernizacja pewnej liczny szpitali powiatowych. My oczekujemy, że Komisja Europejska dotrzyma słowa, a po drugie wykona to, co jest w jej obowiązkach, czyli będzie refinansować kolejne transze z Funduszu Odbudowy" - przekonywał rzecznik PiS.

Na uwagę, że według KE warunki nie zostały przez Polskę spełnione, Fogiel oświadczył, że Polska nie ma już możliwości, "by wyjść jeszcze bardziej naprzeciw niż to, co zostało zrobione".

Samodzielna większość

Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości pytany w PAP.pl o listy wyborcze na przyszłoroczne wybory odpowiedział, że sprawa jest cały czas otwarta. "Od września wracamy na trasę, skupiamy się na tym objeździe Polski, spotkaniach z Polakami. Przed nami jeszcze dużo pracy w parlamencie" - wskazał.

Dodał, że o listach decydować najpierw będą władze okręgowe, a potem kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości, jednak odbędzie się to "za jakiś czas".

"Dzisiaj każdy z nas, posłów i nie posłów, którzy również aspirują do znalezienia się na listach, ma swoją pracę do wykonania i na tym się skupiamy" - zapewnił.

Fogiel dopytywany o możliwą koalicję, która pozwoliłaby na uzyskani większości po przyszłorocznych wyborach odpowiedział, że PiS "zakłada powtórkę z dwóch poprzednich, czyli samodzielną większość".

Wskazał jednak na pracę z środowiskiem Pawła Kukiza. "To jest całkiem owocna współpraca sądząc po jej efektach legislacyjnych" - ocenił.

Skomplikowana materia 

Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości w Studiu PAP odniósł się do reformy sądownictwa oceniając, że jest to "praca tytaniczna".

"Jedna sprawa to kwestie systemowe, organizacyjne, za które odpowiada minister sprawiedliwości, parlament w ramach tworzenia ustaw. Mamy też przypadki bardzo niedobre, jak chociażby ostatni wyrok w sprawie skandalicznych słów pana Frasyniuka" - powiedział.

Fogiel dopytywany o powód, w wyniku którego reforma cały czas nie została przeprowadzona, wskazywał na kilka aspektów.

"Rzeczywiście decyzje pana prezydenta z 2017 roku miały pewien wpływ. Objętość i skomplikowanie materii również nie jest bez znaczenia. My też mówiliśmy, że reforma sądownictwa będzie prowadzona etapami, tak się dzieje" - wyjaśnił.

Rozmawiała: Anna Nartowska

Autorka: Aleksandra Kiełczykowska