Prezydent Litwy: Rosja musi zostać rozliczona za swoje zbrodnie, bo jej zachłanność na suwerenne terytoria rośnie

2022-08-08 18:27 aktualizacja: 2022-08-08, 21:03
Wojska rosyjskie w Gruzji, Fot. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV
Wojska rosyjskie w Gruzji, Fot. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV
Mija 14 lat od czasu, gdy Rosja najechała Gruzję, Moskwa musi zostać rozliczona za swoje zbrodnie - oświadczył w poniedziałek prezydent Litwy Gitanas Nauseda. Dodał, że jego kraj zdecydowanie wspiera suwerenność, spójność terytorialną i euroatlantyckie aspiracje Gruzji.

"Rosja musi zostać rozliczona za swoje zbrodnie, ponieważ jej zachłanność na suwerenne terytoria, dominację i władzę tylko rośnie" - napisał Nauseda na Twitterze. 

W nocy z 7 na 8 sierpnia 2008 r. Gruzja podjęła próbę siłowego odzyskania kontroli nad zajmowanymi przez wspieranych przez Rosję separatystów terenami Osetii Południowej. Po rozpadzie ZSRR powstało tam cieszące się faktyczną niezależnością od Tbilisi quasi-państwo.

Działania Gruzinów w sierpniu 2008 r. poprzedziła seria osetyjsko-rosyjskich prowokacji. 8 sierpnia Rosja wprowadziła swoje wojska do Osetii Płd., wyparła z niej siły gruzińskie i posunęła się dalej w głąb gruzińskiego terytorium. W wyniku konfliktu Rosja uznała niepodległość nie tylko Osetii Płd., lecz także drugiej separatystycznej republiki gruzińskiej, Abchazji, i ustanowiła na nich swoją obecność wojskową.

Gruzińskie MSZ przypomniało w 14. rocznicę wojny, że tereny te stanowią nierozerwalną część Gruzji i są nielegalnie okupowane przez Rosję, która nie wywiązuje się z postanowień uzgodnionego 12 sierpnia 2008 r. zawieszenia broni. Wynegocjowane pod auspicjami Unii Europejskiej porozumienie zakładało m.in. wycofanie się wojsk rosyjskich na pozycje sprzed rozpoczęcia działań bojowych.(PAP)

kw/