W poniedziałek około godz. 21.20 w Sewerynowie w pow. makowskim (Mazowieckie) na drodze krajowej nr 60 pod koła audi wybiegł łoś. "W wyniku uderzenia kierujący osobówką 22-latek wjechał do przydrożnego rowu. Niestety mężczyzna zmarł w szpitalu, pomimo udzielonej pomocy medycznej. Wypadku nie przeżyło też zwierzę" – poinformowała PAP we wtorek rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Makowie Mazowieckim st. asp. Monika Winnik.
Policjantka przypomniała, że na drogach Mazowsza, a także innych regionów kraju, często można zauważyć ustawiony drogowy znak ostrzegawczy "Uwaga dzikie zwierzęta" (A-18b). Ostrzega on kierowców, że w tym miejscu istnieje duże ryzyko wbiegnięcia na drogę dzikiej zwierzyny.
Znak ten nakłada na kierowcę obowiązek jazdy z zachowaniem szczególnej ostrożności. "Kierowca jest zobowiązany do zwolnienia i bacznego przyglądania się sytuacji na drodze. W każdej chwili musi być gotowy do awaryjnego hamowania" - podkreśliła st. asp. Winnik. Dodała, że szczególnie uważać należy w okolicach zalesionych lub tam, gdzie pobocza drogi porośnięte są wysoką trawą. "W tych miejscach, przy zbyt dużej prędkości, nawet w przypadku zderzenia z małym zwierzęciem, może dojść do tragedii" – zaznaczyła funkcjonariuszka.
Policja przypomina, że w przypadku kolizji ze zwierzęciem leśnym należy: zabezpieczyć miejsce zdarzenia, zjechać na pobocze i wystawić trójkąt ostrzegawczy. Jeśli są osoby ranne, powinniśmy udzielić im pomocy. O miejscu i okolicznościach zdarzenia należy zawiadomić służby, nawet jeśli szkody materialne są niewielkie i nie ma rannych. Policjanci sporządzą dokumentację ze zdarzenia potrzebną ubezpieczycielowi i powiadomią osoby odpowiedzialne za zabranie zwierzęcia z drogi. Nie można samemu przemieszczać, usuwać z jezdni potrąconego lub martwego zwierzęcia ani nawet go dotykać - może mieć wściekliznę lub nagle zaatakować. (PAP)
Autorka: Ilona Pecka
mmi/