Oglądaj także na kanale YouTube
lub
wysłuchaj w formie podcastu
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński w poniedziałkowym wywiadzie dla tygodnika "Sieci" odniósł się do relacji Polski z Brukselą w kontekście odblokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy. "Wykazaliśmy maksimum dobrej woli, ale ustępstwa nic nie dały. Była umowa – z naszej strony dotrzymana. Z tamtej złamana. Czas wyciągnąć wnioski" - powiedział Kaczyński.
Krzysztof Gawkowski w Studiu PAP stwierdził, że to PiS jest odpowiedzialne za to, że środki z KPO nie trafiły jeszcze do Polski. "Albo dostaniemy pieniądze z KPO, albo czeka nas gospodarcza śmierć" - podkreślił. "Inne państwa z tego korzystają, my nie, dlatego w Polsce jest jedna z najwyższych inflacji, a Eurostat prognozuje, że w 2023 roku będzie najwyższa w Europie" - dodał.
💬@KGawkowski w #StudioPAP o #KPO: Albo #PiS doprowadzi do tego, że te pieniądze będą w Polsce, albo ludzie wyprowadzą ich z parlamentu.
— PAP (@PAPinformacje) August 10, 2022
Cała rozmowa na https://t.co/ABOqXZUNMC 🎥#PAPinformacje pic.twitter.com/G5NB6cstuM
Jego zdaniem brak wypłaty środków na KPO ze strony Komisji Europejskiej wynika z niedotrzymania przez Polskę zobowiązań likwidacji dotyczących Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
"Lewica przed tym przestrzegała, składając też projekt ustawy. Co zrobiło Prawo i Sprawiedliwość? Zmieniło nazwę (z Izby Dyscyplinarnej na Izbę Odpowiedzialności Zawodowej - PAP)" - powiedział. Dodał, że Polacy chcą być w UE, ale "Kaczyński obrał kurs, w którym nie chciałby, żeby Polska była w UE".
💬@KGawkowski w #StudioPAP o #KPO: Albo #PiS doprowadzi do tego, że te pieniądze będą w Polsce, albo ludzie wyprowadzą ich z parlamentu.
— PAP (@PAPinformacje) August 10, 2022
Cała rozmowa na https://t.co/ABOqXZUNMC 🎥#PAPinformacje pic.twitter.com/G5NB6cstuM
15 lipca weszła w życie nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie, z którą przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstaje Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Prezydent - kierując w lutym tego roku projekt do Sejmu - podkreślał, że jego celem jest naprawienie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju oraz "danie rządowi narzędzia" do zakończenia sporu z Komisją Europejską i odblokowania Krajowego Planu Odbudowy. Zmian w SN oczekiwała Komisja Europejska w związku z decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE z lipca ub. roku. KE m.in. od zmian w tym zakresie uzależniała akceptację Krajowego Planu Odbudowy i wypłatę Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy.
Komisja Europejska na początku czerwca zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. To krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy. KE zaznaczyła m.in., że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy".
W końcu lipca szefowa KE Ursula von der Leyen powiedziała "DGP", że aby otrzymać środki z Krajowego Planu Odbudowy, Polska musi wywiązać się z zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych. Przyznała, że nowe prawo jest ważnym krokiem, jednak "nowa ustawa (nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym - PAP) nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej". Von der Leyen podkreśliła, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE, co jeszcze nie nastąpiło. "W szczególności nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa. Jesteśmy w kontakcie z władzami polskimi w tych kwestiach i zależy nam na znalezieniu rozwiązania" - dodała.
Szef klubu Lewicy: dodatek energetyczny powinien być przyjęty na dodatkowym posiedzeniu Sejmu
Gawkowski powiedział, że powinno zostać zwołane dodatkowe posiedzenie Sejmu w celu przegłosowania dopłat dla osób ogrzewających domy innymi paliwami niż węgiel - pelletem, drewnem, olejem opałowym czy LPG.
"Chciałbym, aby było dodatkowe posiedzenie Sejmu. Uważam, że długie wakacje są zawsze zbyt długie, kiedy dzieje się w Polsce kryzys. Uważam, że trzeba by się spotkać w parlamentarnym gronie, przyjąć ustawę, która zapewni rozszerzenie pakietu wsparcia na okres grzewczy dla obywateli. Bez tego będzie problem" - powiedział.
Zapytany o to, czy poprze propozycje rządu dotyczące dodatku energetycznego, odpowiedział, że nadal nie wie "o jakich przepisach jest mowa". "Chciałbym się za tym opowiedzieć, ale chciałbym zobaczyć projekt" - zaznaczył. "My mówiliśmy, że dodatek węglowy jest czymś dobrym, a później się okazało, jak weszliśmy w szczegóły, że jest niedopracowany" - dodał.
Gawkowski przypomniał, że Lewica proponuje dodatek energetyczny dla użytkowników wszystkich źródeł energii, "bo nie może być tak, że ten, co ma piec węglowy ma dodatek, a ten co ma gazowy - nie ma dodatku".
Poseł mówił, że dodatek nie powinien być przeznaczony dla osób, które "mają miliony". "Jeżeli ktoś zarabia 50-100 tysięcy miesięcznie, jeżeli ktoś ma bardzo duże przychody, to dlaczego mamy mu dawać trzy tysiące złotych? Dlatego też wprowadziliśmy próg dochodowy, który daje poczucie, że dodatek energetyczny to jest dodatek dla tych, którzy rzeczywiście go potrzebują, a nie dla bogaczy" - powiedział, opisując zarysy projektu przygotowanego przez Lewicę.
W piątek w Sejmie minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała, że rząd przygotował kompleksowe rozwiązanie dla indywidualnych odbiorców ciepła. Chodzi m.in. o dopłaty dla osób ogrzewających domy pelletem, drewnem, olejem opałowym czy LPG.
Również w piątek, Sejm odrzucił poprawki Senatu do ustawy o dodatku węglowym, których konsekwencją byłoby objęcie dodatkiem w wysokości 3 tys. zł wszystkich gospodarstw domowych, niezależnie od tego, czym są ogrzewane. Dodatek w wysokości 3 tys. zł ma więc przysługiwać gospodarstwom domowym ogrzewającym się węglem kamiennym i paliwami węglopochodnymi zawierającymi co najmniej 85 proc. węgla kamiennego.
Zgodnie z nowymi przepisami, aby otrzymać dodatek węglowy w wysokości 3 tys. zł trzeba będzie złożyć wniosek o jego wypłatę do gminy do 30 listopada br. Gmina będzie miła z kolei maksymalnie 30 dni na jego wypłatę. Dodatek będzie zwolniony od podatku i od możliwości zajęcia. Warunkiem otrzymania dodatku węglowego będzie wpis lub zgłoszenie źródła ogrzewania do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków.
Szef klubu Lewicy: opozycja powinna na jesieni podpisać wspólny program rządzenia
W Studiu PAP Gawkowski powiedział, że zamierza namówić ugrupowania opozycyjne do stworzenia "wspólnego paktu na rzecz rządzenia". "Chodzi o pokazanie wspólnego programu rządzenia opozycji w Polsce. Polacy chcą, żeby opozycja miała swój program rządzenia, żeby to nie były hasła" - dodał.
"To jest zadanie opozycji, a przede wszystkim Lewicy - namówić całą opozycję do tego, żeby na jesieni tego roku przygotować i podpisać wspólny program rządzenia, który będzie jak mapa drogowa, jak kompas, który poprowadzi opozycje, w tym Lewicę do rządzenia" - powiedział.
Gawkowski zaznaczył, że elementem programu wspólnego rządzenia powinno być wybranie ustaw, których projekty miałyby być złożone w pierwszych 100 dniach i pierwszym roku rządzenia po wyborach w 2023 roku. Dodał, że w ciągu ostatnich 7 lat wszystkie kluby opozycyjne zgłosiły w parlamencie ponad 500 ustaw.
"Gdybyśmy te ustawy wybrali, na pierwsze 100 dni na przykład pierwsze 50 ustaw, na pierwszy rok pierwsze 100 czy 200 ustaw i pokazali, że to jest plan rządzenia, tym się będziemy zajmowali, to myślę, że obywatele by w to wierzyli i to jest zadanie opozycji, a przede wszystkim Lewicy" - powiedział szef klubu Lewicy.
Na pytanie o możliwość wspólnego startu start opozycji w wyborach parlamentarnych odpowiedział, że dzisiaj trudno mówić o tym jaki będzie scenariusz wyborczy w 2023 roku. Zaznaczył jednak, że Lewica jest gotowa zarówno na szeroką koalicję opozycyjną, jak i samodzielny start.
"Czy to będzie samodzielny start, czy to będzie start w koalicji - na każde rozwiązanie jesteśmy gotowi. Lewica jest gotowa na szeroką koalicję z opozycją, bo daje to też poczucie tego, że możemy razem współrządzić. Jeżeli to nie będzie koalicja wyborcza, może być to rządowa, te perspektywy są otwarte" - powiedział Gawkowski.
💬@KGawkowski w #StudioPAP o #KPO: @__Lewica jest gotowa na szeroką koalicję.
— PAP (@PAPinformacje) August 10, 2022
Cała rozmowa na https://t.co/ABOqXZUNMC 🎥#PAPinformacje pic.twitter.com/HDQ8pFa9VY
Dodał, że samodzielny start również może przynieść Lewicy sukces wyborczy, przypominając wybory z 2019 roku, kiedy "Lewica wróciła z bardzo dobrym wynikiem ponad 2 milionów głosów do parlamentu".
Jesienią 2023 r. wypada konstytucyjny termin wyborów parlamentarnych. W maju br. szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk apelował do szefów partii opozycyjnych o wspólny start z jednej listy wyborczej. Innego zdania jest m.in. lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, który twierdzi, że nie będzie jednej listy opozycji w wyborach, a powinny powstać dwa bloki opozycyjne.