Premier zapowiada wzmożone kontrole autokarów

2022-08-10 13:56 aktualizacja: 2022-08-10, 19:25
Mateusz Morawiecki, Fot. PAP/Mateusz Marek
Mateusz Morawiecki, Fot. PAP/Mateusz Marek
Robimy wszystko, aby te osoby, które zostały poszkodowane w wypadku w Chorwacji, mogły wrócić do Polski i tutaj odbyć leczenie - podkreślił premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że polecił, by Główny Inspektorat Transportu Drogowego zintensyfikować wszystkie weryfikacje sprawności pojazdów, zwłaszcza autokarów, którymi dzieci wyjeżdżają na wakacje, kolonie i obozy.

W środę w MOP Brwinów Północ odbyła się konferencja premiera Mateusza Morawieckiego oraz Głównego Inspektora Transportu Drogowego Alvina Gajadhura. "Wszyscy jesteśmy pod ogromnym wrażeniem wypadku, który miał miejsce w Chorwacji. Niestety do chwili obecnej nie mamy jeszcze w pełni potwierdzonych wszystkich przyczyn związanych z tym wypadkiem, ale wiele wskazuje na to, że pojazd był sprawny" - powiedział szef rządu.

"Chciałbym przekazać najgłębsze wyrazy współczucia wszystkim członkom rodzin osób, które zmarły i podziękować także służbom, które bardzo mocno zaangażowały się" - powiedział.

Wskazał też, że polski rząd robi wszystko, aby osoby, które zostały poszkodowane w wypadku w Chorwacji mogły wrócić do Polski i odbyć leczenie. "Te oczywiście z nich, dla których taka podróż nie jest żadnym zagrożeniem dla zdrowia" - zaznaczył Mateusz Morawiecki.

Szef rządu dodał, że polecił, by Główny Inspektorat Transportu Drogowego zintensyfikować wszystkie weryfikacje sprawności pojazdów, zwłaszcza autokarów, którymi dzieci wyjeżdżają na wakacje, kolonie i obozy.

Premier podkreślił, że bezpieczeństwo w ruchu drogowym to dobra infrastruktura drogowa, dlatego rząd przeznaczył 3 mld zł na dodatkowe sygnalizacje świetlne, ronda, pasy, chodniki, na doświetlanie przejść i wiele innych inwestycji, które zwiększają bezpieczeństwo.

Zapowiedział też walkę z nietrzeźwymi kierowcami na polskich drogach. "Jestem wzburzony, gdy słyszę, że sądy wydają wyroki zwalniające czy śmiesznie niskie w stosunku do osób, które prowadzą pojazd pod wpływem alkoholu. To zagraża życiu i zdrowiu innych uczestników ruchu drogowego" - stwierdził Morawiecki.

"Nastąpi intensyfikacja kontroli wszystkich pojazdów, które mogą stwarzać zagrożenie na drodze. Mam nadzieję, że tyle ile będzie wyjazdów na wakacje, tyle samo będzie powrotów i aby tak było sami musimy też zadbać o bezpieczeństwo w ruchu drogowym" - zaznaczył premier.

I przypomniał, że 1 czerwca 2021 r. weszły w życie nowe przepisy - m.in. ujednolicenie dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym do 50 km/h, wyeliminowanie niebezpiecznych sytuacji na drogach z powodu braku właściwej odległości między pojazdami na drogach ekspresowych i autostradach.

Główny Inspektor Transportu Drogowego: wzmożone kontrole autokarów będą prowadzone do końca wakacji

Inspekcja Transportu Drogowego od początku wakacji prowadzi wzmożone kontrole pojazdów, które przewożą m.in. dzieci na letni wypoczynek. Te kontrole będą prowadzone do końca wakacji - powiedział Główny Inspektor Transportu Drogowego Alvin Gajadhur.

"Inspekcja transportu Drogowego od początku wakacji prowadzi wzmożone kontrole pojazdów, które przewożą m.in. dzieci na letni wypoczynek. To są kontrole autokarów turystycznych, kontrole autobusów dalekobieżnych, autobusów wyjeżdżających również za granicę. Sprawdzamy też, czy te pojazdy są sprawne technicznie, czy kierowcy są trzeźwi i czy są wypoczęci" - tłumaczył Alvin Gajadhur.

"Od nowego roku weszły w życie przepisy, które m.in. zaostrzyły kary za wszelkiego rodzaju manipulacje przy tachografach, czyli przy urządzeniach, które rejestrują czas pracy kierowców. Teraz jeżeli złapiemy kierowcę autokaru, ciężarówki, który manipuluje przy tachografie jest zatrzymywane temu kierowcy na trzy miesiące prawo jazdy" - zaznaczył. Dodał, że dochodziło już w trakcie wakacji do przypadków, w których inspektorzy zatrzymywali prawa jazdy kierowcom autokarów za manipulacje.

Zaapelował przy tym, do kierowców i przewoźników. "Tu chodzi o bezpieczeństwo. Jeżeli są fałszowane zapisy z tachografu, jeżeli kierowcy jeżdżą zbyt długo, jeżeli nie robią odpowiednich przerw są bardzo dużym zagrożeniem dla innych uczestników ruchu drogowego, jak i dla pasażerów w autobusie, których przewożą" - podkreślił.

Wskazał, że o kontrole autokaru można poprosić Inspekcję Transportu Drogowego. "Wystarczy skontaktować się z właściwym Wojewódzkim Inspektoratem Transportu Drogowego i wtedy taki autokar zostanie przed wyjazdem skontrolowany" - mówił.

"Na szczęście statystki nie są złe. Zatrzymujemy około 3,5 proc. dowodów rejestracyjnych. Oczywiście chcielibyśmy nie zatrzymywać żadnego dowodu rejestracyjnego, ale na pewno jest dużo lepiej przy kontrolach autokarów wycieczkowych niż na przykład przy kontrolach autobusów miejskich" - wyjaśnił.

Zapowiedział, że kontrole autokarów będą prowadzone do końca wakacji. "My również obserwujemy to, że bezpieczeństwo na polskich drogach poprawia się. Widzimy to też w systemie automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym, w systemie CANARD, gdzie od początku roku od czasu wejścia nowych przepisów o około 40 proc. spadła liczba naruszeń związanych z przekraczaniem prędkości. Czyli widać, że kierowcy zwolnili i o to chodziło" - dodał Główny Inspektor Transportu Drogowego.(PAP)

Premier: przedłużyłem decyzję dot. zakupów węgla przez spółki energetyczne do końca sezonu grzewczego

Jesteśmy na dobrej drodze, aby było wystarczająco dużo węgla. Przedłużyłem swoja decyzję dotyczącą zakupów węgla przez spółki energetyczne z końca października do końca sezonu grzewczego – powiedział premier Mateusz Morawiecki.

Podczas środowej konferencji prasowej premier powiedział, że postępy związane z importem i produkcją węgla są codziennie monitorowane.

„Dzisiaj też zaczęliśmy od analizy tabeli importu i produkcji węgla. Wiemy, ile węgla płynie do portów krajowych, które jednak mają zbyt małą przepustowość, korzystamy z portów ARA, czyli Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia, korzystamy z drogi kolejowej. I jesteśmy na dobrej drodze, aby było wystarczająco dużo węgla. Przedłużyłem swoja decyzję dotyczącą zakupów węgla przez spółki energetyczne z końca października do końca sezonu grzewczego” – powiedział premier.

Dodał, że chce, aby importować węgiel nawet na zapas, bo „on się nie zmarnuje”.

"Chcemy, by spółki energetyczne poniosły koszt zmiany na rynku surowcowym"

Rząd chce, aby spółki energetyczne poniosły koszt zmiany na rynku surowcowym - powiedział na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.

"Chcemy, żeby i one, żeby spółki energetyczne także poniosły koszt tej wielkiej zmiany na rynku surowcowym" - powiedział premier.

Dodał, że rząd cały czas pracuje nad nowymi rozwiązaniami, które mają złagodzić proponowany przez spółki wzrost cen.

"Od samego początku wdrożenia embarga, od samego początku wdrożenia specjalnych rozwiązań unijnych w stosunku do surowców zastosowaliśmy mechanizm takiej pracy, która by zaangażowała wszystkie konieczne spółki, regulatorów, no i oczywiście Sejm, Parlament, po to żeby uchwalić kolejne ustawy, które mają ulżyć obywatelom" - podkreślił Morawiecki.

"Jesteśmy w stałej gotowości po to, żeby te dobre rozwiązania, pomysły wdrażać w życie i żeby ulżyć obywatelom, taki jest cel naszych działań" - dodał premier.

Mateusz Morawiecki przekazał, że w czwartek rano odbędzie się kolejna debata w gronie ministrów i regulatorów w odniesieniu do cen energii elektrycznej.

Mateusz Morawiecki: na przełomie października i listopada pierwszy wniosek z naszej strony o środki unijne

Na przełomie października i listopada złożymy pierwszy wniosek z naszej strony o środki unijne - powiedział Mateusz Morawiecki. Jak zapewnił, "Polska żadnych pieniędzy nie straci" i dodał, że otrzymanie środków z KPO to kwestia czasu.

Podczas konferencji w Brwinowie premier został zapytany o dalszy los środków unijnych. Podkreślił, że on na pieniądze z UE patrzy jako całość, a interesują go przede wszystkim środki z funduszy strukturalnych, funduszy spójności i na wspólną politykę rolną, bo jest ich pięciokrotnie więcej niż pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. "Owszem, one są bardzo potrzebne Polsce w kolejnych latach, aby ten wzrost gospodarczy Polski nadal był oparty o zdrowe, dobre podstawy - tak jak do tej pory" - mówił szef rządu. "Jestem przekonany, że prędzej czy później te środki do Polski wpłyną" - stwierdził.

Dopytywany, czy Polskę stać na to, aby pieniądze z KPO stracić, premier zapewnił, że "Polska żadnych pieniędzy nie straci". "To jest kwestia czasu. Musimy wypracować odpowiednie mechanizmy razem z Unią Europejską i mam nadzieję, że Komisja Europejska także to rozumie" - dodał.

"Wszystkie środki unijne na nową perspektywę siedmioletnią to ponad 700 miliardów złotych" - podkreślał szef rządu. "Pewną część istotną, ale zdecydowanie nie najważniejszą, stanowi Krajowy Program Odbudowy - sto, sto kilkadziesiąt miliardów złotych" - dodał. "Patrzę na to jako na całość puli środków, które są na różnego rodzaju projekty infrastrukturalne, na projekty i programy potrzebne, aby Polska się unowocześniała i jestem przekonany, że Polska środki unijne otrzyma, nie ma we mnie tutaj poważniejszych obaw. Co najwyżej będziemy musieli się pewnie trochę pospierać jeszcze z Unią Europejską, jeżeli chodzi o czas otrzymania tych środków" - wskazał.

Premier zapewnił też uwagę, że projekty z KPO już ruszają. "My już rozpoczynamy projekty z KPO z prefinansowaniem z różnego rodzaju montażu linii finansowo-kredytowych, budżetowych, które przygotowaliśmy zawczasu. Byliśmy po prostu przewidujący. A więc projekty ruszają" - mówił premier.

Zadeklarował, że nie ma obawy o zastopowanie tych projektów. "Ponieważ będziemy je prefinansować ze źródeł, które wcześniej przygotowaliśmy" - dodał.

Szef rządu poinformował, że polski rząd złoży pierwszy wniosek o środki unijne na jesieni. "Myślę, że na przełomie października i listopada pójdzie pierwszy wniosek z naszej strony o środki unijne" - powiedział.

Komisja Europejska na początku czerwca zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. To krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy. KE zaznaczyła m.in. że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy".

Szefowa KE Ursula von der Leyen w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" zaznaczyła, że aby otrzymać pieniądze z KPO, Polska musi wywiązać się z zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych wobec sędziów. Przyznała, że nowe prawo - nowelizacja ustawy o SN - jest ważnym krokiem, jednak nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Von der Leyen podkreśliła, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE, co jeszcze nie nastąpiło - nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów.

Premier: Polska realizuje swój własny interes, nie ogląda się na nikogo

Polska realizuje swój własny interes, nie ogląda się na nikogo, nie będzie reagować na żadne tupanie nogą ze strony brukselskich biurokratów - powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki, pytany o zapowiedź układania stosunków z UE na nowo.

Szef rządu został zapytany o słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o ułożeniu stosunków z UE na nowo.

Odpowiadając Morawiecki postanowił przywołać wypowiedź byłego premiera Leszka Millera, który komentując na antenie TVN24 w spór pomiędzy Warszawą a Brukselą ws. wypłaty środków z KPO stwierdził, że "Polska przypomina wrzeszczącego bachora, którego trzeba wystawić za drzwi i tak zostanie uczynione".

Morawiecki zarzucił Millerowi, że jest "postkomunistą nawykłym do tego, by zgadzać się we wszystkim z Rosją". Z kolei liberałom zarzucił, że są "przyzwyczajeni do zgadzania się ze wszystkim, co mówi Berlin czy Bruksela".

"I dla liberałów, i dla postkomunistów, czyli dla tej bardzo egzotycznej koalicji opozycyjnej mam komunikat: Polska realizuje dzisiaj swój własny interes, nie ogląda się na nikogo, nie będzie reagować na żadne tupanie nogą ze strony brukselskich biurokratów, tylko z godnością realizuje swoją politykę w najlepiej pojętym polskim interesie, do którego należy również reformowanie różnego rodzaju naszych instytucji" - oświadczył Morawiecki.

Zachęcał polityków opozycji do refleksji, że "swoje interesy realizuje się w sposób twardy, jednoznaczny, a nie przytakując temu, co kiedyś mówiła Moskwa, a dzisiaj z Zachodu jakieś większe, potężniejsze układy polityczne próbują nam narzucać".

Zapewnił, że Polska będzie swoje interesy realizowała twardo. "Jestem przekonany, że będziemy tutaj bardzo skuteczni" - stwierdził.

(PAP)

Autorzy: Bartłomiej Figaj, Wojciech Kamiński, Wiktoria Nicałek, Wojciech Kamiński, Kamila Wronowska, Marek Siudaj, Łukasz Pawłowski

kw/ js/