Przywódca Ukrainy podkreślił, że Rosja "wykorzystuje dziś możliwość wywołania katastrofy atomowej jako środek szantażu w czasie wojny".
"Taka katastrofa, jak ta w Czarnobylu, może się wydarzyć ponownie. Ryzyko jest duże. To, co robi Rosja w elektrowni w Zaporożu, gdzie jest aż sześć bloków, stanowi zagrożenie nie tylko dla Europy, ale świata" - przekonywał Zełenski, który przemawiał za pomocą łącza wideo.
Zełenski przypomniał, że w 1986 roku, gdy doszło do katastrofy w Czarnobylu, to szwedzkie i duńskie władze jako pierwsze poinformowały o wystąpieniu skażenia. Związek Radziecki, którego spadkobierca jest Rosja, milczał.
Prezydent Ukrainy nazwał Rosję "państwem terrorystycznym". Zaapelował do przedstawicieli 25 krajów, którzy uczestniczą w kopenhaskim forum #CopenhagenUkraine, o pomoc w zdobyciu broni, amunicji oraz dalsze wsparcie finansowe. "Musimy mieć tyle amunicji, ile potrzebujemy" - zaznaczył.
Trzecia faza wsparcia
Współgospodarzami spotkania w Kopenhadze są ministrowie obrony Danii, Wielkiej Brytanii i Ukrainy. Do udziału zaproszono szefów resortów obrony innych państw, w tym krajów Europy Północnej i Wschodniej. Polskę reprezentuje wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Według ministra obrony Danii Mortena Bodskova celem konferencji jest zorganizowanie "trzeciej fazy wsparcia" dla Ukrainy. "Wojna zapowiada się długa. Ukraina musi mieć pewność, że darowizny broni będą kontynuowane w długim okresie" - podkreślił.
Jak dodał, pierwszą fazą było spontaniczne przekazywanie broni, gdy kraje dokonywały przeglądu swoich zapasów. Następnie pomoc była bardziej skoordynowana między państwami, odpowiadano na konkretne prośby ukraińskiego wojska.
Według duńskiego dziennika "Politiken" duński rząd poinformuje o przekazaniu dodatkowych 820 mln koron (110 mln euro) Ukrainie na pomoc w obronie przed rosyjską agresją.
Daniel Zyśk (PAP)
zys/ mal/