![Strażacy podczas wyławiania śniętych ryb Fot. Kraków 112 Krakowskie Ratownictwo w Obiektywie](/sites/default/files/styles/main_image/public/202208/299310893_6150659441630847_8312025360229325798_n.jpg?h=b0cb9c50&itok=lm4FNvPG)
Ok. 300 ryb wyłowili strażacy ze stawu w rejonie ulic Krzewowej i Falistej na terenie Bielańsko-Tynieckiego Parku Krajobrazowego w Krakowie. Wstępne badania nie wykazały chemicznego skażenia wody, a według inspektorów ryby zdechły prawdopodobnie z powodu wysokiej temperatury i braku tlenu.
Zgłoszenie o śniętych rybach na powierzchni stawu, liczącego ok. 20 na 50 metrów, strażacy otrzymali w sobotę.
"Były to małe karasie. Strażacy na łodziach zebrali je za pomocą podbieraków i na brzegu przekazali do utylizacji" – powiedział w niedzielę PAP Hubert Ciepły z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie.
Na miejscu strażacy i pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (WIOŚ) pobrali próbki wody do badania. Wyniki nie wykazały substancji niebezpiecznych.
"Pobrano trzy próbki do analizy, jedna próbka posiadała niski stopień natlenienia, pozostałe były w normie. Staw był mocno zarośnięty glonami. Na miejscu była firma mająca oczyścić staw" – poinformowała w niedzielę PAP rzeczniczka prasowa WIOŚ Magdalena Gala. "Prawdopodobnie śnięcie ryb spowodowane było wysoką temperaturą i brakiem tlenu w części dennej zbiornika" – zaznaczyła.
Staw w rejonie ulic Krzewowej i Falistej jest odcięty od potoku płynącego do Wisły.
Posiedzenie zespołu zarządzania kryzysowego w sprawie śniętych ryb
Wojewoda małopolski zwołał w niedzielę posiedzenie zespołu zarządzania kryzysowego w związku z przypadkami śniętych ryb – w stawie w Krakowie oraz w jeziorze Mucharskim. Służby obecne na spotkaniu potwierdziły, że przyczyny śnięcia były naturalne – chodzi o wysokie temperatury wody.
W dalszym ciągu trwają badania sprawdzające. Dodatkowo wojewoda polecił służbom prewencyjne kontrole miejsc w Małopolsce, w których w latach ubiegłych były stwierdzone zanieczyszczenia i występowały śnięte ryby.
W działaniach sprawdzających uczestniczą zarówno Wody Polskie, jak i WIOŚ oraz sanepid i Państwowa Straż Rybacka. W badania zaangażowana jest także Inspekcja Weterynaryjna. Monitoring prowadzi Straż Pożarna oraz Policja, w tym z wykorzystaniem specjalistycznych łodzi i dronów.
"Trzymamy rękę na pulsie, stąd posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Zawsze kluczowe jest laboratoryjne zbadanie próbek. W obu sytuacjach na terenie Małopolski nie ma potwierdzenia, by były to czynniki chemiczne. Postępujemy zgodnie z przewidzianymi procedurami. Polecam wszystkim służbom dokładny monitoring, ścisłą współpracę i bieżącą wymianę informacji" - powiedział wojewoda małopolski Łukasz Kmita.
autor: Beata Kołodziej
mar/