Prezes PiS: jak w 1920 r. Warszawa stanęła na drodze bolszewickiej nawale, tak dziś ukraińskie miasta powstrzymują napór Rosji

2022-08-14 16:18 aktualizacja: 2022-08-15, 07:41
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński Fot. PAP/Tomasz Wojtasik
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński Fot. PAP/Tomasz Wojtasik
Jak w 1920 r. Warszawa stanęła na drodze bolszewickiej nawale, tak dziś ukraińskie miasta powstrzymują napór Rosji prącej do odbudowy imperium – napisał prezes PiS Jarosław Kaczyński w liście do uczestników obchodów 102. rocznicy Bitwy Warszawskiej, skierowanym na ręce starosty powiatu wołomińskiego Adama Lubiaka.

Zaznaczył w nim, że "tak jak ówcześnie Warszawa stanęła na drodze bolszewickiej nawale, tak dziś ukraińskie miasta powstrzymują napór Rosji prącej do odbudowy imperium. Tak jak wzdłuż polsko-bolszewickiego frontu ginęli nasi wojskowi kapelani, tak dziś tracą życie od rosyjskich kul niosący posługę swoim żołnierzom ukraińscy duchowni".

Szef PiS przywołał w liście postać ks. kapelana Ignacego Skorupkę, który 14 sierpnia 1920 r. poległ w walkach pod Ossowem stając się symbolem bohaterstwa i poświęcenia za ojczyznę.

Zauważył, że przed wyruszeniem na front, 13 sierpnia 1920 r. ks. Skorupka swoją ostatnią mszę św. sprawował w "skromnym starym kościółku" na stołecznym Kamionku, gdzie obecnie stoi konkatedra diecezji warszawsko-praskiej pw. Matki Bożej Zwycięskiej.

"Spowiada gimnazjalistów, żołnierzy, studentów, którzy zaciągnęli się do wojska i służyli w 1 Batalionie 236 Pułku Piechoty Armii Ochotniczej, którego był lotnym kapelanem. "Wyruszyli do Ossowa, by walczyć na przedpolach Warszawy, by bronić wiary, wolności i niepodległości" – przypomniał Kaczyński.

"Nie wiemy, czy zdawali sobie sprawę z historyczności tego miejsca, czy wiedzieli, że na tutejszym cmentarzu spoczywają prochy ich poprzedników z czasów +szwedzkiego potopu+, Insurekcji Kościuszkowskiej czy Powstania Listopadowego, ale na pewno odczuwali ciężar historycznej odpowiedzialności. Mieli poczucie, że to na nich spoczął obowiązek bronienia wiary, wolności i niepodległości – inaczej nie byliby ochotnikami" – zauważył.

Prezes PiS wyraził także wdzięczność bohaterom wojny polsko-bolszewickiej nazywając ich "współtwórcami naszej dzisiejszej wolności".

"Dziękujemy za wspaniałych kapelanów z biskupami na czele, którzy na przestrzeni 30 lat sprawowali i sprawują w diecezji swoją posługę" – napisał Kaczyński.

Szef PiS nawiązał także do wojny w Ukrainie. "Dziękujemy za tych, którzy za nas teraz walczą – heroicznych obrońców Ukrainy, jednocześnie prosimy Pana Boga byśmy nigdy więcej nie doświadczali okropności wojny, by na Ukrainie jak najszybciej nastał sprawiedliwy pokój oraz przyszedł czas odbudowy" – zaapelował.

Obchody 102. rocznicy Bitwy Warszawskiej 1920 roku w niedzielę odbyły się w Radzyminie i Ossowie

W poniedziałek 15 sierpnia centralne uroczystości w Ossowie odbędą się na Cmentarzu Bohaterów 1920 r., gdzie przed południem mszy św. będzie przewodniczył emerytowany prefekt watykańskiej Kongregacji Nauki i Wiary kard. Gerhard Ludwig Müller i ordynariusz warszawsko-praski bp Romuald Kamińskieg. Po liturgii odbędzie się apel poległych i złożenie wieńców, a ok. godz. 14.00 - zgodnie z tradycją - na polach Ossowskich zaplanowana jest rekonstrukcja Bitwy Warszawskiej 1920 roku.

W Radzyminie o godz. 17.00 bp Jacek Grzybowski odprawi mszę św. na cmentarzu Żołnierzy Wojny Polsko-Bolszewickiej. Następnie odbędzie się Apel Poległych i złożenie wieńców.

Papież Jan Paweł II zlecił utworzonej 25 marca 1992 r. diecezji warszawsko-praskiej pielęgnowanie pamięci o bohaterskich żołnierzach 1920 r.

"Czyż Opatrzność Boża nie nakłada dzisiaj na nową diecezję warszawsko-praską obowiązku podtrzymywania pamięci tego wielkiego wydarzenia w dziejach naszego narodu i całej Europie, jakie miało miejsce po drugiej stronie Warszawy. To był Cud nad Wisłą+" - powiedział papież w czasie pobytu na Pradze w 1999 roku.

W wyniku Bitwy Warszawskiej 1920 roku straty strony polskiej wyniosły ok. 4,5 tys. zabitych, 22 tys. rannych i 10 tys. zaginionych. Straty zadane Sowietom nie są znane. Przyjmuje się, że ok. 25 tys. żołnierzy Armii Czerwonej poległo lub zostało ciężko rannych, 60 tys. trafiło do polskiej niewoli. (PAP)

Autor: Magdalena Gronek

mar/