Decyzją Sądu Rodzinnego dziewięcioletni Oliwier, który przejechał do Zakopanego z matką z woj. łódzkiego, został tymczasowo umieszczony w placówce opiekuńczej.
„Na dzień dzisiejszy chłopiec został odebrany matce. Teraz dalszym losem dziecka zajmie się Sąd Rodzinny. Prokuratura czeka obecnie na zakończenie czynności prowadzonych przez policję. O tym, czy matce dziecka zostaną postawione zarzuty, zadecyduje prokurator po jej przesłuchaniu oraz dowody zebrane w sprawie” – powiedziała szefowa Prokuratury Rejonowej w Zakopanem Barbara Bogdanowicz.
43-letnia matka dziecka może usłyszeć zarzut porzucenia małoletniego, za co grozić jej może kara więzienia nawet do lat 3.
Zaginięcie chłopca zgłosiła jego matka telefonicznie w niedzielę wieczorem, jednak jak przekazał rzecznik policji, mówiła ona chaotycznie często zmieniając miejsce i okoliczności zaginięcia.
„Po kilkunastu minutach okazało się, co jest tego przyczyną. Kobieta, która zgłaszała, że nie wie, gdzie jest syn była kompletnie pijana. W jej organizmie podczas badania alkomatem zmierzono ponad 2.5 promila alkoholu. Jedyne informacje, jakie zdołano uzyskać, od kobiety to, jak wyglądało dziecko i że prawdopodobnie może znajdować się w domu, w którym nie ma prądu” – przekazał asp. sztab. Roman Wieczorek.
W nocy z niedzieli na poniedziałek chłopca szukała policja, a kobieta została zatrzymana do wyjaśnienia sprawy. Rano kilkudziesięciu policjantów, strażaków, ratowników z podhalańskiej grupy poszukiwawczej i wielu wolontariuszy wyposażonych w fotografie Oliwiera przeczesywało dom po domu w dolnej części Zakopanego. Oliwier został odnaleziony przez policyjny patrol na Krupówkach.
„Dziecko było w towarzystwie kilku dorosłych osób. 9-latek trafił do szpitala, a policjanci zajęli się wyjaśnieniem okoliczności jego zaginięcia. Przeprowadzono oględziny domu, w którym dziecko spędziło noc oraz przesłuchano osoby, które w tym czasie były w tym domu” – wyjaśnił rzecznik zakopiańskiej policji.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP, dziecko noc spędziło w pustostanie, gdzie zaopiekowały się nim osoby będące w kryzysie bezdomności. Rano, w drodze z chłopcem na policję, zostali zatrzymani przez patrol. (PAP)
autor: Szymon Bafia
mar/