Jak stwierdza "GP", według śledczych mieli oni wykorzystywać trudną sytuację finansową swoich klientów, bezprawnie przejmując nieruchomości będące zabezpieczeniem pożyczek. "Półtora roku po wszczęciu śledztwa w ich sprawie polityk oficjalnie odszedł z kancelarii" – dodano.
Według "GP" śledczy prześwietlili pożyczki udzielone przez Janvest w latach 2014–2017.
"W sumie były to 93 umowy. Wszystkie, jak wynika z aktu oskarżenia przeciwko właścicielom Janvestu – zabezpieczono +przewłaszczeniem nieruchomości pożyczkobiorców lub zobowiązaniem do przeniesienia własności nieruchomości+" – wskazuje tygodnik. Dodaje, że prokuratura przesłuchała każdego z klientów. "Wnioski o ściganie przedstawicieli Janvestu złożyło 25 z nich" – stwierdza.
"GP" wskazuje, że "przy okazji sprawy Janvestu pojawia się nazwisko Arkadiusza Myrchy, wpływowego posła PO".
"Od wyborów parlamentarnych w październiku 2015 r. Arkadiusz Myrcha przestał pracować dla kancelarii oraz zaprzestał obsługi prawnej na rzecz jakichkolwiek klientów kancelarii" – twierdzi cytowana przez tygodnik Magdalena Rujna. "GP" zwraca uwagę, że z jego oświadczenia majątkowego wynika, że jako poseł przez 2,5 roku był formalnie partnerem kancelarii obsługującej Janvest. (PAP)
mar/