Putin w dniu zaprzysiężenia skorzystał z nowej rosyjskiej limuzyny Aurus
Podczas uroczystości zaprzysiężenia na prezydenta Rosji Władimir Putin skorzystał nie z mercedesa - jak w minionych latach - lecz po raz pierwszy z limuzyny krajowej produkcji; do aut z tej serii rosyjscy rządzący mogą się przesiąść już w tym roku.
Pierwszy oficjalny przejazd prezydenckiej limuzyny był krótki i odbył się na terytorium Kremla. Putin wyszedł z korpusu, gdzie mieści się jego gabinet, usiadł na miejscu dla pasażera i przejechał do Wielkiego Pałacu Kremlowskiego, w którym odbyła się uroczystość zaprzysiężenia.
Oficjalna marka limuzyny to "Aurus" - połączenie łacińskiego słowa "aurum" (złoto) i nazwy własnej "Rosja". Media rosyjskie do tej pory używały nazwy "Korteż" (ros. "orszak"), odnoszącej się do całego projektu nowych reprezentacyjnych samochodów dla najważniejszych osób w państwie.
Na projekt ten wydano z budżetu ponad 12 mld rubli (ponad 191 mln USD), prace trwały kilka lat. Zaplanowano stworzenie, na bazie wspólnego modułu, samochodu terenowego, samochodu z nadwoziem sedan, limuzyny (wydłużonej wersji sedana) oraz minivana. W styczniu minister przemysłu Denis Manturow mówił, iż rząd może przesiąść się do nowych samochodów pod koniec bieżącego roku lub na początku 2019 roku.
Auta z serii "Korteż" będą też - co jest ewenementem - produkowane w wersji komercyjnej; zamówienia, jak zapowiedział Manturow, będzie można składać jeszcze w tym roku. Koszt samochodu w wersji komercyjnej minister ocenił na 10 mln rubli (ok. 160 tys. USD). Manturow ocenił, że cena auta jest o ok. 20 procent niższa, niż koszt Rolls-Royce'a czy Bentleya.
Czarna opancerzona limuzyna, którą Putin jechał w poniedziałek, o masie 6,5 tony, ma 6,62 m długości, 2 m szerokości i 1,695 m wysokości. Wyposażona jest w silnik V8 o pojemności 4,4 litra i mocy 598 KM.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ ndz/ mal/