Strażnicy miejscy z Ekopatrolu otrzymali w środę zgłoszenie od lokatora jednego z mieszkań na Białołęce. Mężczyzna znalazł pod własnym łóżkiem półmetrowego węża. Gad nie był agresywny.
"Gdy przyjechaliśmy, gospodarz zaprowadził nas do sypialni i powiedział, że znalazł pod łóżkiem węża. Nakrył gada poduszką i wezwał nasz patrol" – powiedziała strażniczka, która uczestniczyła w interwencji.
Po podniesieniu poduszki szybko okazało się, że był to niejadowity, ale chroniony w Polsce zaskroniec. Jeszcze dość młody, bo mierzył dopiero pół metra, a dorosłe osobniki dorastają do metra długości.
"Zdziwienie funkcjonariuszy wywołało miejsce, w którym gad został znaleziony. Właściciel mieszkania wyjaśnił, że poprzedniego dnia jego ojciec wrócił z wyprawy na ryby. Być może wąż ukrył się w wędkarskiej torbie i tak trafił do bloku" – przekazali strażnicy. Po dokładnym obejrzeniu młodego zaskrońca okazało się, że nic mu nie jest i może wrócić na łono natury.
Ponieważ ten gatunek lubi wodę i tereny podmokłe, Ekopatrol przewiózł zaskrońca nad Wisłę i wypuścił gada przy zaroślach na brzegu. Zaskroniec najpierw napił się, by zaspokoić pragnienie, a potem żwawo czmychnął do wody.(PAP)
Autorka: Marta Stańczyk
mar/