"Pomysł jest reakcją na to, co dzieje się wokół naszego regionu, jeżeli chodzi o wodę, Odrę, jezioro Dąbie i kanały. Postanowiliśmy coś zrobić zamiast siedzieć i patrzeć przed siebie" – powiedział we wtorek dziennikarzom prezes klubu Moto Jet Ski Szczecin Krzysztof Pankiewicz.
Zaznaczył, że głównym celem jest "pobudzić wodę do życia" przy użyciu skuterów wodnych i łódek motorowodnych.
"Zaczynamy przy słynnym betonowcu (osadzonym na mieliźnie kadłubie statku z betonu - PAP), będziemy się starali poruszyć, wzburzyć jak największy obszar jeziora Dąbie, żeby dotlenić całe jezioro albo przynajmniej jak największą część akwenu" – mówił Pankiewicz.
Wyjaśnił, że skuter wodny w ciągu kilku sekund miesza metr sześcienny wody. Także inne jednostki mają tak ustawione parametry, aby wzburzyć jej jak najwięcej.
Wskazał, że akcja najprawdopodobniej nie będzie jednorazowa – motorowodniacy chcą ją ponawiać dopóki będzie to konieczne.
"Udział może wziąć każdy, kto ma motorówkę, skuter wodny, coś, co ma śrubę, kręci i robi zawieruchę" – powiedział Pankiewicz.
Zapewnił, że akcja będzie się odbywać zgodnie z zasadami zachowania na wodzie, z szacunkiem dla innych użytkowników akwenu. Dodał, że motorowodniacy otrzymali pozwolenie na pływanie po jeziorze, nie będą natomiast wpływać na Odrę.
"Mamy świadomość, że to jest kropla w morzu potrzeb, ale lepiej drążyć taką kroplą niż nie robić nic" – powiedział.
W akcji wziął udział m.in. zawodnik H20 Szczecin, wielokrotny medalista Polski, Europy i świata w sportach motorowodnych Marcin Zieliński.
"Na tej wodzie się wychowałem, na niej stawiałem pierwsze kroki jeśli chodzi o sport motorowodny i czuję się w obowiązku, żeby tu dzisiaj być" – powiedział.
Po kryzysie związanym ze śnięciem ryb w Odrze nastąpił kolejny – brak tlenu w wodzie, szczególnie w okolicach Szczecina. Ma to związek przede wszystkim z pogodą, brakiem wiatru, deszczu i wysokimi temperaturami.
W siedmiu lokalizacjach pracuje we wtorek 31 pomp do natleniania wody z zasobów Państwowej Straży Pożarnej i Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.(PAP)
autorka: Elżbieta Bielecka
mar/