Znany amerykański aktor i komik Horatio Sanz w sierpniu 2021 roku został pozwany przez pewną kobietę z Pensylwanii, która oskarżyła go o molestowanie i napaść na tle seksualnym. Pragnąca zachować anonimowość autorka pozwu zarzuciła gwiazdorowi, że uwodził ją i składał niedwuznaczne propozycje, gdy była nieletnia. Jak twierdziła, Sanz zapraszał ją na firmowe imprezy z udziałem ekipy realizującej program „Saturday Night Live”, podczas których podawano jej alkohol, choć miała zaledwie 15 lat. Podczas jednej z takich imprez w 2002 roku doszło do wspomnianej w pozwie napaści. Kobieta utrzymywała też, że komik przyznał się do niewłaściwego zachowania w wysłanych do niej wiadomościach tekstowych, w których pisał, że „jest mu przykro z powodu tego, co między nimi zaszło”.
Prawnik Sanza w udostępnionym mediom oświadczeniu kategorycznie zaprzeczył tym zarzutom i zasugerował, że kobieta próbuje wyłudzić pieniądze. „Ona przed złożeniem pozwu anonimowo zażądała 7,5 miliona dolarów w zamian za milczenie. Oczywiście odmówiliśmy. A teraz dołożymy wszelkich starań, by odrzucono te całkowicie bezpodstawne roszczenia” – skwitował.
Na tym jednak sprawa się nie zakończyła. Autorka pozwu postanowiła bowiem wykorzystać niedawną nowelizację nowojorskiego prawa i złożyła wniosek o dokonanie korekty pozwu. Ofiary przemocy motywowanej płcią mogą teraz składać pozwy cywilne przeciwko osobom, które w ich opinii przyczyniły się do wyrządzenia im krzywdy. W zmodyfikowanej formie ustawa ta gwarantuje też dwuletni „okres wsteczny” dla wygasłych roszczeń dotyczących przemocy ze względu na płeć. We wniosku kobieta prosi o dodanie do listy oskarżonych kilku innych znanych postaci, które jej zdaniem umożliwiły Sanzowi napastowanie jej i tym samym współuczestniczyły w procederze. Na owej liście znaleźli się Jimmy Fallon, Tracy Morgan i Lorne Michaels.
Jak wynika z pozyskanych przez serwis „Deadline” dokumentów sądowych, kobieta zarzuca wspomnianym komikom współtworzenie za kulisami programu „Saturday Night Live” toksycznego środowiska, którego nieodłącznym elementem było zapraszanie nieletnich dziewcząt na firmowe imprezy i podawanie im alkoholu. Kobieta, która w pozwie figuruje jako „Jane Doe” utrzymuje, że ich ciche przyzwolenie na niewłaściwe zachowanie względem nieletnich uczestniczek owych imprez doprowadziło u niej do traumy, z którą zmaga się do dziś.
„Sanz i jego wspólnicy zwabili Jane do swojego celebryckiego świata, oferując pozornie niewinną zabawę w towarzystwie sławnych dorosłych. W rezultacie zniszczyli jej życie. Jane spędziła ostatnie dwie dekady zmagając się z konsekwencjami tego, co jej zrobili. Teraz ich kolej. Z niecierpliwością czekamy na pociągnięcie do odpowiedzialności stacji NBC, Sanza i wszystkich innych, którzy sprawili, że to obrzydliwe zachowanie mogło mieć miejsce” – stwierdziła reprezentująca kobietę prawniczka Susan Crumiller. Jeśli dojdzie do procesu, sprawa ruszy na nowo na początku marca przyszłego roku. (PAP Life)
kgr/