Wiceszef klubu PiS Jacek Żalek powiedział we wtorek w TOK FM, że nie można spełnić postulatu protestujących w Sejmie i dać im po 500 złotych miesięcznie w gotówce, bo traktują oni swoje dzieci jak "żywe tarcze" i "zakładników".
"Po tym, jak oni się zachowują, ci opiekunowie w Sejmie, jestem przekonany, że nie można dać im tej gotówki. Bo jeżeli jako żywe tarcze traktują swoje dzieci, to cóż dopiero (...) a mogą zdarzyć się niestety zwyrodniali rodzice. Te dzieci, które czasami nie mają głosu, które są zamknięte, nie chodzą do szkoły - nie ma możliwości sprawdzenia czy te pieniądze zostały wydane na potrzeby tych dzieci, czy zostały w inny sposób wydatkowane na potrzeby opiekunów" - mówił Żalek. "Jeżeli na oczach całej Polski można traktować dzieci jako zakładnika do realizacji swoich partykularnych interesów, to boję się, że w zaciszu domów niestety tak samo może być" - powiedział poseł.
Kukiz na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie poinformował, że Kukiz'15 złożył do sejmowej komisji etyki wniosek ws. naruszenia przez Żalka zasad etyki poselskiej.
Według Kukiza, wypowiedzi Żalka są "nieetyczne, niedopuszczalne i w sposób jaskrawy naruszają godność osób niepełnosprawnych, ich rodziców oraz opiekunów". Zwrócił uwagę, że spotkały się one również z powszechnym oburzeniem opinii publicznej. (PAP)
autor: Anna Tustanowska
amt/ mrr/