Gwiazdor słynął nie tylko z wybitnego talentu aktorskiego, ale i ogromnego zaangażowania w działalność filantropijną. Wszystko zaczęło się od sygnowanych jego nazwiskiem produktów spożywczych. W 1982 roku laureat Oscara zaczął sprzedawać dressingi do sałatek według własnego przepisu. Z czasem oferta jego marki poszerzyła się m.in. o sosy do makaronu, mrożona pizzę i owocowe koktajle. Od samego początku Newman pragnął przekazać zyski ze sprzedaży na cele charytatywne. Tak też zrobił. Uwielbiany na całym świecie aktor powołał do życia organizację non-profit Newman’s Own Foundation, która zajmuje się niesieniem pomocy dzieciom z nieuprzywilejowanych środowisk i ich rodzinom. Jedną z ostatnich inicjatyw fundacji było przekazanie 18 mln dolarów na rzecz weteranów wojennych.
O organizacji Newmana znów zrobiło się głośno, jednak nie ze względu na jej kolejny szlachetny projekt, lecz pozew złożony przez dwie córki nieżyjącego gwiazdora. Nell i Susan Newman zarzuciły zarządowi fundacji, że od pewnego czasu kieruje nią w sposób rażąco odbiegający od wizji ich ojca, któremu bardzo zależało na wspieraniu środowisk twórczych, a także przeciwdziałaniu kryzysowi klimatycznemu i degradacji środowiska. „Lata, które upłynęły od śmierci pana Newmana, to czas konsekwentnego lekceważenia jego intencji i kierunku, jaki wyznaczył fundacji, połączonego z niewłaściwym zarządzaniem i budzącymi wątpliwości praktykami” – czytamy w udostępnionym przez „People” pozwie.
Córki gwiazdora twierdzą, że kwota, jaką otrzymywały od fundacji każdego roku aby móc samodzielnie dokonywać rozmaitych darowizn, została niesłusznie obniżona z 400 do 200 tys. dolarów. Nell i Susan domagają się teraz odszkodowania w wysokości 1,6 miliona dolarów, które chcą przeznaczyć na cele charytatywne. „Nikt nie powinien czuć, że dziedzictwo ukochanej osoby jest hańbione. Sposób, w jaki fundacja zignorowała dzieci pana Newmana, pokazuje, jaki ma stosunek do jego spuścizny. Ten pozew nie ma na celu uzyskania osobistej rekompensaty, lecz pociągnięcie NOF do odpowiedzialności. Wiele organizacji charytatywnych otrzymało mniej wsparcia, co było niezgodne z życzeniem pana Newmana” – komentuje prawnik kobiet, Andy Lee.
Na odpowiedź rzecznika fundacji nie trzeba było długo czekać. W lakonicznym oświadczeniu podkreślił on, że choć decyzje o dystrybucji środków nie są łatwe, należą one wyłącznie do członków zarządu. „Wysokość darowizn o charakterze filantropijnym różni się każdego roku, a znaczenie naszej misji wymaga od nas jak najlepszego wykorzystania naszych ograniczonych zasobów. Fundacją kieruje zarząd, który musi przestrzegać przepisów. Pozew uważamy za całkowicie bezpodstawny. Choć w przyszłości nadal będziemy zabiegać o patronat członków rodziny pana Newmana, podkreślamy z całą stanowczością, że to zarząd podejmuje decyzje o finansowaniu i to się nie może zmienić” – skwitował rzecznik organizacji. (PAP Life)
kgr/