Do szamba przy przepompowni wpadło trzech mężczyzn. Dwaj zmarli na miejscu, trzeci, po wydobyciu, był po reanimacji przetransportowany do szpitala.
Rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku Katarzyna Malinowska-Olczyk powiedziała PAP, że mężczyzna był przetransportowany do tego szpitala śmigłowcem ratunkowym, był w stanie krytycznym. Mimo podjętych wszelkich wysiłków, lekarzom nie udało się go jednak uratować, zmarł w piątek nad ranem.
Do wypadku doszło w czwartek przed południem na terenie przepompowni w Gąsówce Starej. Strażacy informowali wtedy, że szambo, do którego wpadły trzy osoby miało głębokość siedmiu metrów. Informowali, że dwóch mężczyzn zmarło na miejscu, jednemu udało się przywrócić po wydobyciu funkcje życiowe.
W piątek śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Białymstoku. Jej szef prokurator Karol Radziwonowicz poinformował PAP, że śledztwo wszczęto pod kątem wypadku przy pracy ze skutkiem śmiertelnym. Dodał, że prokuratura czeka jeszcze na materiały w tej sprawie, które ma przekazać policja. W czwartek na miejscu wypadku prokuratura przeprowadziła swoje czynności.
Radziwonowicz zaznaczył, że prokuratura będzie także czekać na materiały z sekcji zwłok, które ma przeprowadzić Zakład Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. "Będziemy ustalać, co było przyczyną zgonów" - dodał prokurator.(PAP)
autor: Izabela Próchnicka
an/