"Na terenie Warszawy w okolicach sklepów z alkoholem czynnych przez całą dobę, zdarzają się codziennie sytuacje, gdzie dochodzi do pobić i awantur. Naszym zdaniem władze miasta muszą podjąć radykalne działania a jednym z tych rozwiązań jest ograniczenie sprzedaży alkoholu na terenie miasta" - powiedziała w środę na konferencji wiceprzewodniczący stowarzyszenia Miasto Jest Nasze Marcin Chlewicki.
Natomiast Bartek Kozłowski z MJN zaznaczył, że takie rozwiązania wprowadzone zostały również w innych miastach na terenie całej Polski. "Takie rozwiązania przyczyniają się do poprawy bezpieczeństwa, do mniejszej ilości interwencji policji. Mamy tu też do czynienia z bezpieczeństwem osób, które nie radzą sobie z alkoholem, od którego są uzależnione. Takie ograniczenie dla nich dostępu do alkoholu jest sprawdzonym i dobrym rozwiązaniem" - powiedział.
Migas-Mazur: w Warszawie jest 6 razy więcej sklepów z alkoholem niż w całej Szwecji
Głos zabrał też Robert Migas-Mazur z "Porozumienia dla Pragi". "Rafał Trzaskowski często mówi, że chce żeby Warszawa była europejskim miastem. W Warszawie jest 6 razy więcej sklepów z alkoholem niż w całej Szwecji. Alkohol jest tutaj dostępny praktycznie na każdym kroku. Domagamy się od radnych, żeby wprowadzili zakaz sprzedaży alkoholu w sklepach i na stacjach benzynowych w godzinach 22-6 na terenie całej Warszawy" - powiedział.
"Nie chcemy wprowadzać totalnej prohibicji. Wciąż będzie można pić alkohol w lokalach gastronomicznych, klubach i barach, ale nie chcemy, żeby było picie na każdym podwórku czy pod sklepem. Chcemy ucywilizować Warszawę" - podkreślił.
Wanda Grudzień również z "Porozumienia dla Pragi" zaznaczyła, że oprócz zakazu sprzedaży alkoholu aktywiści apelują również o skuteczną egzekucję. "Chodzi o to, żeby służby zaczęły w końcu kontrolować, czy alkohol jest sprzedawany osobom stanie nietrzeźwym" - podkreśliła. Przypomniała, że obecnie jest to nielegalne ale bardzo często nie jest przestrzegane. Aktywiści chcą też zwiększenia liczby patroli Straży Miejskiej.
"Wiemy, że wprowadzenie ograniczenia sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych jest niezbędne dla poprawy bezpieczeństwa w mieście, ale będzie też wyzwaniem dla przedsiębiorców prowadzących sklepy. Stąd też chcemy rozmawiać również z nimi i chcemy dać im czas na dostosowanie się do nowych przepisów" - powiedziała Grudzień.
Zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach 22-6 dotyczyłby całej Warszawy. "Nie chcemy dzielić mieszkańców poszczególnych dzielnic na lepszych i gorszych" - mówią aktywiści. Uważają, że oprócz ograniczenia godzin sprzedaży alkoholu na niektórych obszarach powinny być wprowadzone limity liczby sklepów z alkoholami. (PAP)
Autorka: Marta Stańczyk
dsk/