Podczas konferencji prasowej w Ministerstwa Klimatu i Środowiska szef IRŚ wskazał, że obecnie trwa inwentaryzacja i zabezpieczenie gatunków ryb, które dotknęła katastrofa na Odrze.
"Używamy do tego m.in. samolotów, sonarów, dronów, żeby stwierdzić, gdzie grupują się ryby, które przeżyły katastrofę. Chcemy też stwierdzić, które gatunki były na nią bardziej podatne" - powiedział Dietrich. Wskazał, że zespół ekspertów stworzy również "bank genów" który jest "pasem bezpieczeństwa dla przetrwania ekosystemów Odry".
Zaznaczył, że odtworzenie życia w rzece "nie może polegać na zarybieniu jej rybami z innych zlewni, bo one tam nie przetrwają". Zaznaczył, że ten proces będzie długotrwały. Przytoczył przykład prac nad otworzeniem populacji jesiotra, które trwały ok. 30 lat.
"Działania, które podejmujemy, mają zapobiec podobnym katastrofom w przyszłości" - zaznaczył szef IRŚ. Dodał, że ze względu na ocieplenie klimatu, będą się one zdarzać. "Dlatego potrzebny jest system monitoringu 24-godzinnego, żeby na bieżąco można było informować o tym, co się dzieje na rzece" - wskazał. (PAP)
mar/