KE była pytana, czy są jakieś perspektywy uruchomienia gazociągu Nord Stream 2 i czy KE może w tej sprawie coś zrobić.
„To decyzja w rękach niemieckiego rządu. Trwa proces certyfikacji. Jako część tego procesu certyfikacji niemiecki rząd (…) zdecydował o wstrzymaniu projektu” – powiedział rzecznik KE Tim McPhie.
Jak dodał, przerwy w dostawach, które obecnie odczuwa UE, to efekt wykorzystywania gazu przez Rosję jako broni. Wskazał, że Nord Stream 1 nie jest jedynym gazociągiem, którym gaz płynął do UE, a jeśli są z nim problemy techniczne, to istnieją możliwości przesyłu surowca innymi nitkami. „To się nie dzieje. Rosja i Gazprom wykorzystują gaz jako broń” – powtórzył.
Rzecznik KE Eric Mamer dodał, że myślenie, iż otwarcie rurociągu Nord Stream 2 rozwiąże problemy energetyczne Unii Europejskiej, to „fantazja”.
W sierpniu w wywiadzie dla portalu RND wiceszef współrządzącej w Niemczech partii FDP Wolfgang Kubicki powiedział, że nie ma sensownego powodu, by nie uruchamiać gazociągu Nord Stream 2. "Powiem to wyraźnie: powinniśmy jak najszybciej otworzyć Nord Stream 2, aby zapełnić nasze magazyny gazu na zimę" - mówił wówczas.
Na uwagę, że Rosja może dostarczyć zagwarantowaną w umowie ilość gazu bez wykorzystywania Nord Stream 2, a Władimir Putin celowo każe wysyłać zbyt małą ilość gazu przez działający Nord Stream 1, Kubicki odparł: "Może tak być. Nie ma jednak żadnego sensownego powodu, by nie otwierać Nord Stream 2. Jeśli Putin nie dostarczy więcej gazu, my też nic nie stracimy. A jeśli w ten sposób dotrze do nas więcej gazu, być może nawet cała gwarantowana umową ilość, pomoże to zapobiec zamarzaniu ludzi w zimie i poważnym szkodom dla naszego przemysłu".
Ponadto "gaz z Nord Stream 2 nie jest bardziej niemoralny niż z Nord Stream 1; to po prostu inna rura" - ocenił polityk.
Sekretarz generalny FDP Bijan Djir-Sarai powiedział "Spieglowi" tymczasem, że decyzja o nieoddaniu do użytku Nord Stream 2 jest słuszna. Rosja używa polityki energetycznej jako broni - powiedział, dodając, że projekty takie jak Nord Stream 2 pogrążyły Niemcy "w niebezpiecznej zależności, która teraz powoduje tę trudną sytuację".
Ekspertka FDP ds. obrony Marie-Agnes Strack-Zimmermann również sprzeciwiła się swojemu partyjnemu koledze. "Nord Stream 2 jest martwy. Nie może być poparcia dla rosyjskich zbrodni wojennych" - powiedziała "Spieglowi".
Lider FDP i federalny minister finansów Christian Lindner wyraźnie zdystansował się od wypowiedzi Kubickiego, zlecając rzeczniczce swojego resortu wydanie oświadczenia, że propozycja Kubickiego jest "błędna i absurdalna" - informuje portal dziennika "Welt".
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
mar/