Maciej Świrski: Ludobójstwo się nie przedawnia, ale świat przyzwyczaił się, że to historia

2022-09-06 12:13 aktualizacja: 2022-09-06, 14:56
Maciej Świrski, Fot. PAP/Leszek Szymański
Maciej Świrski, Fot. PAP/Leszek Szymański
Zbrodnie ludobójstwa, dokonane na terenie Polski podczas II wojny światowej czy w ogóle zbrodnie ludobójstwa są bez przedawnienia - powiedział Maciej Świrski, prezes Reduty Dobrego Imienia. Zbrodnie niemieckie i sowieckie nie zostały do końca osądzone i ukarane - dodał.

Na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia Maciej Świrski był m.in. pytany o projekt przygotowany przez zespół Reduty Dobrego Imienia warstwypamięci.pl. "To jest projekt, który przygotowaliśmy w Reducie, wiedząc, że kiedyś będzie opublikowany raport o stratach poniesionych przez Polskę podczas wojny" - wskazał. Przypomniał, że "prace skończyliśmy w 2020 r., a uruchomiliśmy na początku 2022 r." "Projekt warstwypamięci.pl to mapa internetowa, która służy do tego, aby zobaczyć, jaki był ogrom zbrodni niemieckich i sowieckich na narodzie polskim, obywatelach polskich" – powiedział prezes RDI.

Wyjaśnił, że "na mapie widać czerwone i czarne punkty". "Jeśli się kliknie w dany punkt, pojawi się opis, co się w danym punkcie wydarzyło. Tych punktów jest prawie 20 tys., cały kontur Polski jest wypełniony czarnymi i czerwonymi punktami" - powiedział.

"Obliczyłem, że statystycznie rzecz biorąc, do najbliższego punktu, w którym coś strasznego się wydarzyło w latach 1939-1989, przeciętnego Polaka w dowolnym miejscu Polski dzieli odległość 3,6 km. Oczywiście w wielu miejscach tych punktów jest więcej i jest krótsza odległość, np. w Warszawie w każdym miejscu praktycznie mamy do czynienia z jakimś miejscem pamięci" - zaznaczył.

Prezes RDI wyjaśnił, że miejscem pamięci może być miejsce straceń, getto, miejsce pochówku ofiar II wojny światowej, grób partyzancki, kwatera powstańcza.

"To jest mapa, która, kiedy spojrzy się na nią pierwszy raz, to robi wstrząsające wrażenie. Dlatego że widać to nagromadzenie potworności, których Niemcy i Sowieci oraz komuniści z Polski dokonali w granicach dzisiejszej Polski, w granicach pojałtańskich" – powiedział Świrski. Jak jednocześnie poinformował, "dopiero czeka nas kolejnych 20 tys. punktów do granic przedjałtańskich i dotyczących martyrologii Polaków na ternie Związku Sowieckiego”. „Ten proces trwa, sądzę, że w ciągu najbliższego roku to ukończymy" – dodał.

W ocenie Macieja Świrskiego, projekt RDI stanowi "społeczne uzupełnienie raportu o stratach wojennych poniesionych przez Polskę, aby zilustrować te straszne wydarzenia II wojny światowej i okupacji komunistycznej". Jednocześnie prezes RDI zaznaczył, że "mapa nie jest kompletna, bo dokładnie nie wiadomo, ile tych miejsc zbrodni było, to cały czas się odkrywa". "Charakterystyka tej mapy jest taka, że w źródłach nie ma mowy, gdzie dana rzecz dokładnie się wydarzyła, więc mamy specjalny formularz, w którym można uzupełnić dane dotyczące konkretnych miejsc" – powiedział.

Prezes RDI był odniósł się także do akcji MKiDN #bezprzedawNIEnia.

"Polacy są obeznani z własną historii, wiedzą, że zbrodnie ludobójstwa dokonane na terenie Polski podczas II wojny światowej czy w ogóle zbornie ludobójstwa są bez przedawnienia" - mówił. "Ludobójstwo się nie przedawnia” - dodał. "Natomiast świat przyzwyczaił się, także dzięki przekazom medialnym, a przede wszystkim filmom, do tego, że było jakieś ludobójstwo, one było oczywiście straszne, ale to już historia, te osoby możemy obejrzeć na filmie. Akcja #bezprzedawNIEnia ma pokazać, że te zbrodnie cały czas są nieprzedawnione i nieukarane. Zbrodnie niemieckie i sowieckie nie zostały do końca osądzone i ukarane" - podkreślił Maciej Świrski. Przypomniał, że "Norymberga to symbol ukarania zbrodni niemieckich, ale tam ukarano głównych sprawców, decydentów, ale nie sprawców, którzy mieli do czynienia z tymi dołami śmierci, to oni strzelali". "Takich nieukaranych zbrodni jest tyle, ile tych zborni, bo praktycznie ukarano 2 proc. niemieckich sprawców zbrodni, a praktycznie nie ukarano zbrodni sowieckich" – podkreślił prezes RDI.

Maciej Świrski został także zapytany, dlaczego w kwestii raportu o polskich stratach wojennych w polskim społeczeństwie, a szczególnie w elitach, nie ma jedności. "Odpowiedź jest na to prosta – Katyń i Palmiry. Polskie elity zostały zamordowane podczas II wojny światowej" – powiedział prezes RDI. Jak ocenił, "dopiero teraz odtwarzane są te elity". "Te, które powstały podczas PRL, nazwijmy to elitami, to część z nich po prostu nie wyznaje polskiego patriotyzmu" - powiedział. "Może to jest ostre stwierdzenie, ale patrząc po zachowaniu i relacji na raport bez wątpienia dla niektórych ludzi, polska suwerenność i polska tożsamość narodowa jest obca, albo w ogóle z niej zrezygnowali, roztopili się w tej europejskiej zupie" – ocenił Maciej Świrski.

Opublikowany w czwartek raport o stratach poniesionych przez Polskę podczas wojny został przygotowany przez funkcjonujący w poprzedniej kadencji parlamentu - od września 2017 r. - Parlamentarny Zespół ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w trakcie II wojny światowej, którym kierował poseł PiS Arkadiusz Mularczyk. Nad raportem pracowało ok. 30 naukowców - historyków, ekonomistów, rzeczoznawców majątkowych - oraz 10 recenzentów.

Zgodnie z przedstawionym w czwartek raportem, ogólna kwota strat Polski to 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych, co w przeliczeniu daje 1 bilion 532 miliardy 170 milionów dolarów. (PAP)

Autorka: Anna Kruszyńska

kw/