Nie można jednoznacznie wskazać faworyta w czwartkowym starciu. Polscy siatkarze znakomicie spisują się w turnieju do tej pory, mają na koncie trzy zwycięstwa 3:0 i jedno 3:1, stracili też najmniej punktów spośród wszystkich zespołów, które pozostały w rywalizacji.
Amerykanie nie prezentowali się natomiast najlepiej. W fazie grupowej, poza porażką 1:3 z Polską, zdecydowanie triumfowali z Meksykanami 3:0, a także Bułgarami 3:0, jednak w tym drugim spotkaniu męczyli się ze znacznie niżej notowanymi rywalami, którzy byli blisko zwycięstwa w drugim i trzecim secie.
Jeszcze trudniejszą przeprawę mieli w 1/8 finału - prowadzili z Turkami 2:0, ale ci doprowadzili do tie-breaka, w którym długo walka toczyła się punkt za punkt. Siatkarze USA dopiero w samej końcówce zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Reprezentacje Polski oraz USA jako ostatnie wybiegną w czwartek na boisko, by rozegrać mecz ćwierćfinałowy
Reprezentanci Polski są jednak zgodni, że taki ciężki mecz zahartuje ich czwartkowych rywali, którzy pokażą się z jak najlepszej strony w tak ważnym starciu. Poza tym biało-czerwoni nie mają najlepszego bilansu z amerykańską ekipą, która od lat jest dla nich niewygodnym rywalem. Przegrali z nią chociażby w półfinale tegorocznej Ligi Narodów.
"Jestem pewien, że wejdą na wyżyny i zagrają najlepiej jak potrafią. Będzie pełna hala, zagramy naszą najlepszą siatkówkę, tak samo jak rywale. Każdy ma świadomość, że gdy teraz przegra, wraca do domu. Nie można się już cofnąć" - podkreślił trener Polaków Nikola Grbic cytowany na oficjalnej stronie Polskiego Związku Piłki Siatkowej.
Reprezentacje Polski oraz USA jako ostatnie wybiegną w czwartek na boisko, by rozegrać mecz ćwierćfinałowy. Będą już wtedy znały półfinałowego rywala - o 17:30 Argentyna zmierzy się z Brazylią.(PAP)
dsk/