Rządowe aplikacje wgrane na wszystkie smartfony? Wiceszef MSWiA wyjaśnia: mają ratować życie

2022-09-08 13:37 aktualizacja: 2022-09-08, 18:29
Maciej Wąsik. Fot. PAP/Paweł Supernak
Maciej Wąsik. Fot. PAP/Paweł Supernak
Aplikacja Regionalnego Systemu Ostrzegania (RSO) i Alarm112 to aplikacje, które ratują, ale będzie je można odinstalować - powiedział w rozmowie z PAP wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Dodał, że wgranie tych aplikacji jest istotnym elementem ochrony ludności.

W czwartek media obiegła wiadomość o tym, że sprzedawcy urządzeń zostaną zobowiązani do wgrania w nie aplikacji MSWiA ostrzegającej przed zagrożeniami. Chodzi o aplikację RSO oraz Alarm112 Jak zauważył "Dziennik Gazeta Prawna", zakłada to projekt ustawy o ochronie ludności oraz stanie klęski żywiołowej. Gazeta zaznaczyła, że rządowe aplikacje znalazłyby się na każdym trafiającym do dystrybucji urządzeniu.

Wiceszef MSWiA: wgranie tych aplikacji jest istotnym elementem ochrony ludności

Odnosząc się do tych informacji wiceszef MSWiA Maciej Wąsik zapewnił w rozmowie z PAP, że wgranie tych aplikacji jest istotnym elementem ochrony ludności. "Aplikacja Alarm112 to aplikacja połączona z systemem 112 dającą chociażby lokalizację osoby dzwoniącej. To ma ogromne znaczenie chociażby w ratownictwie górskim, ale nie tylko. Z kolei aplikacja RSO to system powiadamiania i otrzymywania komunikatów powstały zresztą za czasów rządów Platformy Obywatelskiej. Ministrem, który wdrażał ten projekt był pan minister Andrzej Halicki" - powiedział Wąsik.

Wiceszef MSWiA zauważył, że już teraz każdy, kto kupuje telefon otrzymuje szereg aplikacji wgranych, np. przez operatora. "Mam kilkanaście aplikacji różnego typu, które wgrywa mi operator. Te aplikacje mogę natychmiast po kupnie albo uruchomić, alb odinstalować. Tak samo będzie z tymi aplikacjami" - powiedział.

Dodał, że koszt propagowania instalacji aplikacji RSO i Alarm112 "byłby ogromny". "Dlatego uważamy, że są na tyle wyjątkowe i dobre, że powinny być w każdym telefonie. Nie niesie to żadnych zagrożeń dla użytkowników" - podkreślił.

Wąsik: ostatnio były jednak pytania o to, w jaki sposób poinformujemy ludzi o tym gdzie są schrony

"Oczywiście możemy bazować na ostrzeganiu ludności poprzez tylko i wyłącznie alerty RCB i syreny alarmowe. Ostatnio były jednak pytania o to, w jaki sposób poinformujemy ludzi o tym gdzie są schrony. Otóż właśnie przez różnego rodzaju metody komunikacji bezpośredniej. Taka aplikacja byłaby do tego dobrym narzędziem" - powiedział.

"Jestem otwarty na dyskusję zarówno z operatorami, jak i z opozycją, ale osobiście nie widzę żadnych zagrożeń, które by te aplikacje niosły za sobą" - powiedział. Dodał, że w jego ocenie za instalację aplikacji odpowiedzialny byłby operator sieci.

Aplikacja RSO to usługa, w której są umieszczane ostrzeżenia meteorologiczne, drogowe czy dotyczące stanu wód. W aplikacji można też znaleźć poradniki dotyczące np. pierwszej pomocy. Alarm112 to z kolei narzędzie, które ma ułatwiać powiadamianie służb o zagrożeniach.

Projekt ustawy o ochronie ludności cywilnej

Przygotowany przez MSWiA projekt ustawy o ochronie ludności cywilnej oraz o stanie klęski żywiołowej został we wtorek opublikowany na stronach Rządowego Centrum Legislacji. Zgodnie z propozycją za ochronę ludności w Polsce będzie odpowiedzialny prezes Rady Ministrów, a w przypadkach niecierpiących zwłoki odpowiedzialność przejmie minister spraw wewnętrznych.

Projektowana ustawa zakłada m.in. utworzenie Funduszu Ochrony Ludności, umożliwienie wprowadzenia stanów podniesionej gotowości, a także wprowadzenie wyższych zasiłków dla poszkodowanych w wyniku klęsk żywiołowych. Zlikwidowane zostanie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, które w ocenie autorów projektu nie spełnia oczekiwań w zakresie zarządzania kryzysowego.

Projektowana ustawa ma wejść w życie 1 stycznia 2023 roku.(PAP)

Autor: Marcin Chomiuk

dsk/