UE ma do czynienia z astronomicznymi cenami energii elektrycznej dla gospodarstw domowych i firm oraz ogromną zmiennością rynku. W piątek na ten temat w Brukseli będą rozmawiali ministrowie ds. energii UE.
"Unia Europejska rządzona jest przez koalicję, która nigdy nie słuchała Polski nawołującej do zabezpieczenia Wspólnoty przed reżimem Putina. Za błędy kilku liderów UE nie może teraz płacić cała Wspólnota, w tym biedniejsze kraje od Niemiec, Francji czy Włoch. Będziemy obserwować sytuację i na pewno nigdy nie odmówimy pomocy w drastycznych sytuacjach. Zachowamy się solidarnie, ale nie może być to kosztem Polski, która pomaga w imieniu UE Ukrainie. Nie może być to kosztem polskich rodzin, przedsiębiorców. Uważamy również, że apel pana premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie reformy ETS jest bardzo słuszny i oczekujemy, że władze UE też uwzględnią nasze propozycje w tej materii" - powiedział Rzońca.
Jak dodał, drożyzna energetyczna wynika właśnie między innymi z braku reformy systemy handlu uprawnieniami do emisji CO2.
Rzońca: musimy także uwzględnić potrzeby firm energetycznych, które po pandemii są w różnej sytuacji ekonomicznej
"Ogromny koszt zakupu emisji dwutlenku węgla obciąża zakłady produkujące prąd czy ciepło. Musimy także uwzględnić potrzeby firm energetycznych, które po pandemii są w różnej sytuacji ekonomicznej. Polska nie dostała pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy, chociaż jej się to należało, więc jesteśmy w trudniejszej sytuacji niż te kraje, które już te pieniądze mają. Uważamy, że propozycje pani (przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli) von der Leyen warte są przedyskutowania, ale ich konsekwencje nie mogą uderzać w te gospodarki, które najmocniej ucierpiały w ostatnich latach" - stwierdził europoseł.
W środę szefowa KE poinformowała, że zaproponuje wprowadzenie w UE obowiązkowego ograniczenia zużycia energii elektrycznej w godzinach szczytu oraz narzucenie limitu cenowego na rosyjski gaz. Von der Leyen chce również, żeby firmy produkujące energię elektryczną po niskich kosztach, na przykład z niskoemisyjnych źródeł - co przynosi wysokie dochody, ale jednocześnie "nie odzwierciedla ich kosztów produkcji" - "przekierowały" te "nieoczekiwane zyski", aby "wesprzeć słabszych ludzi i firmy".
Jak dodała, "to samo musi dotyczyć nieoczekiwanych zysków firm związanych z paliwami kopalnymi". "Firmy naftowe i gazowe również osiągnęły ogromne zyski. Dlatego zaproponujemy wkład solidarnościowy dla firm paliw kopalnych, ponieważ wszystkie źródła energii muszą pomóc w rozwiązaniu tego kryzysu. Państwa członkowskie powinny zainwestować te dochody we wsparcie gospodarstw domowych znajdujących się w trudnej sytuacji" - zaznaczyła von der Leyen.
Wreszcie szefowa KE uważa, że przedsiębiorstwa energetyczne muszą być wspierane, aby radziły sobie ze zmiennością rynków. KE chce "ułatwić wsparcie płynności" przez państwa członkowskie dla firm energetycznych poprzez "aktualizację tymczasowych ram, aby umożliwić szybkie dostarczanie gwarancji państwowych".
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
dsk/