Minister Czarnek: Polska albo będzie chrześcijańska, albo jej nie będzie

2022-09-10 12:38 aktualizacja: 2022-09-10, 21:17
Przemysław Czarnek, Fot. PAP/Lech Muszyński
Przemysław Czarnek, Fot. PAP/Lech Muszyński
Polska albo będzie chrześcijańska, albo jej nie będzie – tak po prostu jest – powiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, który w sobotę bierze udział w X diecezjalnej pielgrzymce mężczyzn do sanktuarium Pierwszych Męczenników Polski w Międzyrzeczu na Ziemi Lubuskiej.

„To, kim jesteśmy, jest sumą tego kim byliśmy. My jesteśmy sumą całego tego dziedzictwa naszego chrześcijańskiego, ponad tysiącletniego i od nas dzisiaj zależy, czy to dziedzictwo przeniesiemy w przyszłość, dla naszych przyszłych pokoleń. To jest nasza odpowiedzialność, to jest nasze zadanie, nasz obowiązek robić to i to dzisiaj wspaniale szanowni panowie i panie towarzyszące panom robimy” – powiedział Czarnek.

Szef resortu edukacji mówił, że słowa świętego Jana Pawła II podczas jego pielgrzymek do Polski były przez papieża głęboko przemyślane, przeanalizowane i odpowiednio ułożone. Według Czarnka jednym z najważniejszych kazań było to wygłoszone na pl. Zwycięstwa w Warszawie, w 1979 r. Minister wskazał, że są w tym wystąpieniu Jana Pawła II dwa fragmenty, które powinny towarzyszyć Polakom cały czas.

„Pierwszy (fragment kazania), który mówi o tym, że człowieka nie da się zrozumieć bez Chrystusa, a może więcej - człowiek nie jest w stanie zrozumieć sam siebie bez Chrystusa. Nie jest w stanie stwierdzić, kim jest, jakie jest jego powołanie, jaki jest jego cel życia bez Chrystusa” – powiedział Czarnek. Mówił, że wszystkie nieszczęścia na świecie są powodowane przez błędy ludzkie i fałszywą wizję człowieka stawiającego się roli Boga, władcy i hegemona, albo fałszywie wolnej osoby, której nie krępują żadne obowiązki i odpowiedzialność. Dodał, że tutaj rodzi się pytanie - co znaczy być człowiekiem wierzącym?

„Być człowiekiem wierzącym, to znaczy być wiernym Bogu i Ojczyźnie. Co to znaczy być wiernym Bogu? To nie jest możliwość czy konieczność wyznawania faktu Jego istnienia. To jest kwestia podporządkowania się Jego wszystkim nakazom i zakazom. Każde nieszczęście na świecie wynika z faktu, że ktoś nie stosuje tego bądź innego przykazania bożego” – ocenił minister. Dodał, że gdyby wszyscy stosowali się do 10 Przykazań Bożych nie byłoby nieszczęść na świecie.

Powołując się na słowa z kazania Jana Pawła II na pl. Zwycięstwa w 1979 r. Czarnek powiedział, że drugim ważnym fragmentem jest ten mówiący o tym, że nie sposób zrozumieć dziejów Polski bez Chrystusa.

„Jeśli wyrzucimy ten kucz do zrozumienia dziejów Polski, ponad tysiąclecia wielkiego dziedzictwa, to nie zrozumiemy Polski i nie zrozumiemy polskości. I wszyscy ci, którzy dzisiaj nie tylko pozbywają się wartości chrześcijańskich, ale walczą z nimi, czyli na siłę próbują wyrzucić klucz do zrozumienia polskości, oni rzeczywiście nie rozumieją tej polskości i nie rozumieją tego wielkiego dziedzictwa, które jest za nami, które jest udziałem tylu świętych i błogosławionych” – zaznaczył Czarnek.

Przekonywał, że właśnie dlatego tak ważne jest uczenie prawdziwej historii. „Żeby pokazać ludzi, którzy zrozumieli, że są Polakami, to znaczy są wierni wartościom, które wyznawane były przez wszystkich ich przodków i są niezłomni w niesieniu tych wartości w przyszłość. Nie są egoistami, są altruistami do bólu, są tymi, którzy znają swoje obowiązki względem siebie, względem swojej rodziny, względem swojego środowiska i względem całej Polski” – wyjaśnił

Czarnek mówił, że między Rosją a Niemcami nie ma miejsca na słaby naród bez korzeni i nierozumiejący swojej przeszłości i zadań na przyszłość.

„Między Rosją a Niemcami jest miejsce tylko na wielki, silny naród i jesteśmy narodem zwycięzców, bo gdyby tak nie było, to by nas tu po prostu nie było. Gdyby wśród nas byli tylko tacy, którzy nie rozumieją polskości, bo ją odcięli, odpiłowali od chrześcijaństwa, od wszystkiego co z chrześcijaństwem związane, to pewnie mówilibyśmy dzisiaj po rosyjsku, albo po niemiecku, co za różnica, wystarczy dobrze żyć. Ale nasi przodkowie to byli wielcy zwycięzcy. Okupili to zwycięstwo ogromną ofiarą. To wszystko wiemy. Musimy o tym uczyć młode pokolenia” – powiedział minister.

Podkreślił, że o tych wartościach należy cały czas pamiętać, gdyż żyjemy w czasach, w których realne jest niebezpieczeństwo końca naszej cywilizacji – cywilizacji łacińskiej, chrześcijańskiej.

Pierwsza część pielgrzymki mężczyzn odbyła się na Piastowskim Zamku Królewskim w Międzyrzeczu. Najważniejszym wydarzeniem na jego dziedzińcu było przekazanie i modlitwa przy relikwiach św. Brata Krystyna. Relikwie kości św. Krystyna z katedry w Ołomuńcu na Morawach przywiózł do Międzyrzecza delegat prymasa Czech ksiądz Jiri Veit, który przekazał je biskupowi zielonogórsko-gorzowskiemu Tadeuszowi Lityńskiemu.

„Święty Krystynie. Witamy w domu. Witamy w Międzyrzeczu. Wróciłeś do swojej ziemi. Niech Bóg będzie uwielbiony za to, co się dokonuje właśnie w tej chwili, że po ponad tysiącleciu syn tej ziemi wraca do Międzyrzecza. Święty Krystynie, módl się za nami” – powiedział bp Lityński. Następnie biskup przekazał relikwie świętego Krystyna w depozyt do Piastowskiego Zamku Królewskiego w Międzyrzeczu.

Z zamku pielgrzymi przemaszerują w procesji w asyście żołnierzy i młodzieży z klas mundurowych do sanktuarium Pierwszych Męczenników Polski w Międzyrzeczu. Tam pod przewodnictwem biskupa Lityńskiego odbędzie się uroczysta msza święta.

Pierwsi Męczennicy Polski to święci: Benedykt, Jan, Izaak, Mateusz i Krystyn. Benedykt i Jan byli Włochami, którzy pod koniec 1001 r. zostali wysłani do Polski, by założyć klasztor. Dołączyli do nich nowicjusze Polacy, rodzeni bracia Izaak i Mateusz oraz Krystyn, Polak, brat-laik pochodzący z ziemi międzyrzeckiej.

Król Bolesław Chrobry na miejsce klasztoru wyznaczył okolice Międzyrzecza. Podczas nieobecności monarchy w kraju pogańscy chłopi nocą z 10 na 11 listopada 1003 r. kierując się chęcią rabunku napadli na klasztor i zamordowali mnichów.

W 1004 r. papież Jan XVIII bez wahania zaliczył ich w poczet świętych męczenników. Z upływem lat kult Pięciu Braci Męczenników stawał się coraz bardziej powszechny, rozszerzał się na kolejne kraje Europy. (PAP)

Autor: Marcin Rynkiewicz

kw/