15 września z Pragi na zachodni brzeg Wisły przepłynął łodziami pięcioosobowy patrol 1. Armii Wojska Polskiego dowodzony przez starszego strzelca pchor. Janusza Stanisława Kowalskiego. Wieczorem patrol powrócił na Pragę z wysłannikiem ze sztabu „Radosława” - mjr. Witoldem Sztompke "Kmitą", który przekazał dowództwu 1. AWP list z prośbą o pomoc - szybki desant.
Przy ul. Solec, pomiędzy "białym domkiem" a Wisłą, zginął por. AK, Andrzej Romocki "Morro", dowódca kompanii "Rudy" w Batalionie AK "Zośka". Prawdopodobnie sowiecki snajper uznał go za Niemca. Według relacji świadka Henryka Kończykowskiego „Halicza” strzał padł od strony zajętego przez Niemców budynku klubu żeglarskiego.
Tego dnia Powstańcy "Radosława" i "Kryski" bronili się na terenie pomiędzy ul. Ludną, Okrąg, Czerniakowską a Zagórną, zabezpieczając teren spodziewanego desantu od strony Pragi. Celem niemieckich ataków było odcięcie Powstańców od brzegu Wisły.
Na Mokotowie walki toczyły się m.in. w rejonie Chełmskiej, Piaseczyńskiej, Dolnej i Belwederskiej. Przy Dolnej ciężko ranny został rtm. "Jeżycki" - Lech Jerzy Głuchowski, i odebrał sobie życie. Trwała obrona reduty "Alkazar", atakowanej przez niemieckie bombowce. W nalocie na fort Piłsudskiego przy ul. Idzikowskiego zginęła grupa Powstańców. Niemcy zajęli znaczną część Dolnego Mokotowa, w tym rejon Sielc.
Trwał ostrzał Żoliborza. Niemieckie oddziały obsadziły brzeg Wisły na odcinku od ul. Krasińskiego do Cytadeli.(PAP)
Autor: Maciej Replewicz
mj/