Papież w Kazachstanie: radykalizm i podżeganie do wojny nie mają nic wspólnego z duchem religii

2022-09-15 11:44 aktualizacja: 2022-09-15, 14:50
Papież Franciszek. Fot. VATICAN MEDIA HANDOUT PAP/EPA
Papież Franciszek. Fot. VATICAN MEDIA HANDOUT PAP/EPA
"Ekstremizm, radykalizm, terroryzm i wszelkie podżeganie do nienawiści, wrogości, przemocy i wojny" nie mają "nic wspólnego z autentycznym duchem religijnym i muszą zostać odrzucone w najbardziej zdecydowany sposób i potępione" - oświadczył papież Franciszek w czwartek na zakończenie obrad VII Kongresu Przywódców Religii Światowych i Tradycyjnych w Kazachstanie.

W przemówieniu wygłoszonym w Pałacu Niepodległości w stolicy kraju, Nur-Sułtanie, papież podsumował dwudniowe obrady, dodając, że odbyły się one w "trudnym momencie, nad którym oprócz pandemii ciąży bezsensowne szaleństwo wojny".

"Jest zbyt wiele nienawiści i podziałów, brakuje dialogu i zrozumienia drugiego człowieka; to w zglobalizowanym świecie jest tym bardziej niebezpieczne i skandaliczne" - powiedział Franciszek.

Następnie dodał: "Poprosiliśmy z mocą rządy i kompetentne organizacje międzynarodowe o pomoc dla grup religijnych i wspólnot etnicznych, które doświadczyły pogwałcenia ich praw ludzkich oraz konfliktów militarnych".

Papież położył nacisk na to, że w deklaracji przygotowanej na zakończenie kongresu znajduje się wezwanie do światowych przywódców o "zatrzymanie wszędzie konfliktów i przelewu krwi oraz porzucenie agresywnej i niszczycielskiej retoryki".

"Prosimy was w imię Boże i dla dobra ludzkości: zaangażujcie się na rzecz pokoju, a nie zbrojeń. Tylko wtedy, gdy będziecie służyć pokojowi, wasze imię pozostanie wielkie w historii" - mówił papież.

Przypomniał, że mottem jego wizyty w Kazachstanie są słowa „Posłańcy Pokoju i Jedności”.

Kamień milowy

"Ten siódmy Kongres, który Najwyższy pozwolił nam przeżyć, wyznaczył ważny kamień milowy. Od samego początku w 2003 r. wydarzenie to wzięło za wzór Światowy Dzień Modlitwy o Pokój zwołany w 2002 r. przez Jana Pawła II w Asyżu, aby potwierdzić pozytywny wkład tradycji religijnych w dialog i zgodę między narodami" - dodał.

Przywołując zamachy w USA sprzed 21 lat, Franciszek stwierdził: "Po tym, co wydarzyło się 11 września 2001 r., trzeba było zareagować, i to zareagować wspólnie, na wybuchowy klimat, do którego chciała podburzać przemoc terrorystyczna i który groził uczynieniem z religii przedmiotu konfliktu".

"Jednak - przyznał papież - terroryzm o podłożu pseudoreligijnym, ekstremizm, radykalizm i nacjonalizm pod przykrywką tego, co sakralne, wciąż podsycają lęki i obawy wobec religii".

Mówimy "+nie+ odseparowaniu od siebie polityki i transcendencji, ponieważ najwznioślejsze dążenia ludzkie nie mogą być wykluczane z życia publicznego i relegowane do sfery prywatnej" - zaznaczył.

Franciszek przypomniał słowa św. Jana Pawła II, który podczas wizyty w Kazachstanie w 2001 roku mówił, że „wszystkie drogi Kościoła prowadzą do człowieka” i że człowiek jest „drogą Kościoła”.

"Chciałbym dzisiaj powiedzieć, że człowiek jest również drogą wszystkich religii. Tak, konkretny człowiek, osłabiony przez pandemię, powalony przez wojnę, zraniony przez obojętność" - oświadczył papież.

Franciszek: każdy konflikt zbrojny może dziś wywołać szkodliwy efekt domina

Ostrzegł, że "każdy konflikt zbrojny lub ognisko napięcia i konfrontacji może dziś wywołać jedynie szkodliwy efekt domina i poważnie naruszyć system stosunków międzynarodowych". Ale pokój „nie jest jedynie brakiem wojny, nie da się także sprowadzić do utrzymania równowagi wrogich sił ani nie wynika z autorytarnego sprawowania władzy, ale jest dziełem sprawiedliwości” - dodał.

Zwrócił uwagę na konieczność powierzenia kobietom poważniejszych ról i obowiązków. "Jakże wielu decyzji niosących śmierć można by uniknąć, gdyby kobiety były w centrum decyzji. Dążmy do tego, aby były bardziej szanowane, uznawane i angażowane" - dodał.

W deklaracji, przyjętej przez większość uczestników VII Kongresu Przywódców Religii Światowych i Tradycyjnych, podkreślono, że kierują się oni "wspólnym pragnieniem sprawiedliwego, pokojowego, bezpiecznego świata żyjącego w dobrobycie". Wskazano na znaczenie "wspólnych wartości dla duchowego i społecznego rozwoju ludzkości".

Uczestnicy kongresu za konieczne uznali "przeciwdziałanie i przezwyciężenie nietolerancji, ksenofobii, dyskryminacji i konfliktów opartych na różnicach etnicznych, religijnych i kulturowych".

Zwierzchnicy religijni wyrazili pragnienie wniesienia wkładu na rzecz tego, aby powstały warunki dla pojednania i dialogu między stronami konfliktów.

W kongresie uczestniczyło około stu delegacji różnych religii i wyznań z kilkudziesięciu krajów świata. Obecny był przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski arcybiskup Stanisław Gądecki.

Udział w ceremonii zamknięcia obrad był ostatnim punktem wizyty papieża w Kazachstanie. Wieczorem powróci on do Rzymu.

Papież zakończył wizytę w Kazachstanie i odleciał do Rzymu

Papież Franciszek zakończył w czwartek trzydniową wizytę w Kazachstanie i z lotniska w stolicy kraju, Nur-Sułtanie, odleciał do Rzymu. To była jego 38. zagraniczna pielgrzymka, trzecia w tym roku po wizytach na Malcie i w Kanadzie.

W kazachskiej stolicy papież uczestniczył w VII Kongresie Przywódców Religii Światowych i Tradycyjnych oraz dwukrotnie wystąpił na jego forum.

Odprawił też mszę, w której uczestniczyło około 10 tysięcy osób przybyłych z całego kraju oraz innych państw Azji Środkowej, między innymi z Rosji i Mongolii. Na mszy byli między innymi potomkowie polskich zesłańców.

W czwartek w katedrze pod wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy Franciszek spotkał się z duchowieństwem prowadzącym pracę duszpasterską we wspólnocie katolickiej, stanowiącej około 1 proc. ludności Kazachstanu. Jest wśród nich wielu polskich księży i zakonnic.

Podczas lotu do Rzymu odbędzie się tradycyjna konferencja prasowa papieża.

Z Nur-Sułtanu Sylwia Wysocka (PAP)

mj/