Prezydent wyjaśnił, że dopiero przemiany demokratyczne, zapoczątkowane w 1989 roku przez „Solidarność”, doprowadziły do prawdziwego wyzwolenia Polaków i innych narodów Europy Środkowej i Wschodniej, które odzyskały własne suwerenne państwa.
Zdaniem polskiego prezydenta nie ulega wątpliwości, że "imperialna Rosja znów dąży do ekspansji na inne państwa"; "chce tego samego, co w 1939 i 1940 roku, kiedy działała w sojuszu z hitlerowskimi Niemcami, a także w latach 1945–1991, kiedy samodzielnie władała naszymi krajami" - dodał.
"Rosja zawsze chce władzy nad całą Europą Środkową i Wschodnią. Ale wolna Polska, wolna Ukraina i wszystkie inne niepodległe państwa naszego regionu nigdy się na to nie zgodzą. Dla naszych narodów to kwestia życia i śmierci, zachowania tożsamości i przetrwania. To kwestia naszej przyszłości, bezpieczeństwa i pomyślności" - napisał Andrzej Duda.
Prezydent przypomniał datę 17 września 1939 roku, mniej znaną na Zachodzie niż 1 września, gdy Niemcy napadły na Polskę.
Podkreślił, że 83 lata temu na terytorium Polski wkroczyła Armia Czerwona, a wydarzenie to zadecydowało o losach Polski i innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej na następne pół wieku.
"Jeżeli bowiem dziś my, Polacy, oraz inne narody naszego regionu często twierdzimy, że znamy Rosję i rozumiemy jej imperialną motywację lepiej niż Zachód, to mówimy tak właśnie dlatego, że mamy doświadczenia historyczne, których symbolem jest dla nas dzień 17 września" - zaznaczył.
Jak dodał, to była realizacja tajnej części paktu Hitler-Stalin, podpisanego 23 sierpnia 1939 roku przez szefów obu dyplomacji: Ribbentropa i Mołotowa; "dwa totalitarne imperia zawarły sojusz, dzieląc między siebie niezależne dotąd kraje Europy Środkowej".
Andrzej Duda napisał, że najważniejszym skutkiem paktu była likwidacja niepodległego państwa polskiego i podział jego terytorium między dwóch okupantów: nazistowskie Niemcy i komunistyczną Rosję.
Położył nacisk na to, że zbrodnie nazistowskich Niemiec "zostały jednak przynajmniej moralnie potępione przez cały wolny świat".
"Niestety inaczej stało się ze zbrodniami komunistycznej Rosji, które pozostały bezkarne, a często zapomniane" - dodał.
Przypomniał zbrodnię katyńską, deportację pół miliona Polaków do łagrów i miejsc przymusowego osiedlenia na Syberii i w azjatyckiej ZSRR, "terror NKWD i indoktrynację ideologiczną, niszczenie polskiej tożsamości i tradycji narodowej, przymusowe wpajanie dzieciom zasad komunizmu i zmuszanie do wyrzekania się wiary".
Prezydent zauważył, że wszystko to znają nie tylko Polacy, ale również Estończycy, Łotysze i Litwini oraz inne narody, które znalazły się w sowieckiej strefie wpływów po wojnie.
Tekst publikowany wspólnie z polskim miesięcznikiem "Wszystko co Najważniejsze" w projekcie historycznym z Instytutem Pamięci Narodowej i Polską Fundacją Narodową. (PAP)
kgr/