Podolak ocenił, że "na razie nie ma żadnego sensu zarówno w samym procesie negocjacyjnym, jak i osobistym spotkaniu prezydentów".
Doradca zaznaczył m.in., że takie spotkanie na obecnym etapie byłoby wyłącznie "grą w tradycyjną rosyjską historię", która polegałaby na utrwaleniu status quo, kłamliwych porozumieniach i następnie rozpoczęciu nowego etapu eskalacji. Podolak wskazał, że Rosja musi odpowiedzieć za zbrodnie i nie może "ukryć się za bezkarnością". "Dlatego wojna musi dojść do jedynego możliwego finału" - uważa Podolak.
"Więc, co oczywiste, obecnie nie ma na porządku dziennym tematu dwustronnego spotkania". "Mało tego, nas w ogóle nie interesują spotkania dla spotkań czy banalny rosyjski scenariusz negocjacyjny. Interesuje nas wyzwolenie okupowanych terytoriów, znaczne taktyczne porażki Rosji, procesy sądowe na dużą skalę" - dodał.
Podkreślił, że spotkanie przywódców byłoby możliwe, gdyby przed nim doszło do pełnego wycofania rosyjskich wojsk z Ukrainy, a przedmiotem rozmów byłoby "powojenne życie, łącznie z wielkością reparacji, odszkodowań za szkody i wydaniem zbrodniarzy". (PAP)
kgr/