W Brandenburgii odbył się wspólny protest lewicy i neonazistów. Jest komentarz lewicowego lidera

2022-09-20 09:59 aktualizacja: 2022-09-20, 17:39
Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Jens Büttner/dpa
Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Jens Büttner/dpa
W weekend w Brandenburgii doszło do protestu, w którym uczestniczyli przedstawiciele partii Lewicy i prawicowi ekstremiści - informuje portal gazety „Spiegel. Liderzy Lewicy próbują teraz wyjaśnić sprawę. „W przypadku Lewicy obowiązuje zasada, że nie demonstrujemy z nazistami. Prowadzimy rozmowy z naszymi członkami" - twierdzi szef brandenburskiej Lewicy Stefan Wollenberg.

W sobotę w Brandenburgu nad Hawelą (Brandenburgia) na wezwanie do protestu, wystosowane przez lokalny Sojusz na rzecz Pokoju, odpowiedziało ok. 1 tys. osób – opisuje „Spiegel”. Byli wśród nich ludzie protestujący wcześniej przeciw obostrzeniom związanym z Covid-19 i szczepieniom, a także politycy AfD i „znani lokalnie prawicowi ekstremiści”.

Protest wbrew lewicowym zasadom

„W wydarzeniu wzięli również udział przedstawiciele Lewicy” – podkreśla „Spiegel”. Wyraźnie zdystansował się od tego szef brandenburskich struktur Lewicy Stefan Wollenberg.

„W przypadku Lewicy obowiązuje zasada, że nie demonstrujemy z nazistami. Prowadzimy rozmowy z naszymi członkami. Sojusz z prawicowymi ekstremistami nie jest tolerowany na lewicy” – powiedział Wollenberg, poproszony przez „Spiegel” o komentarz.

Podobnie krytyczne były lokalne władze Lewicy. „Lewica z Brandenburga nad Hawelą stanowczo potępia wszelkie wspólne działania z twórcami teorii spiskowych i/lub nazistami” – oznajmiono w niedzielnym oświadczeniu.

Martina Renner, posłanka Lewicy do Bundestagu, także zdystansowała się od protestu na Facebooku, podkreślając, że były tam obecne „plakaty z rasistowskimi hasłami, typowe antysemickie historie spiskowe, takie jak Wielki Reset (Great Reset), nacjonalistyczne flagi i skrajnie prawicowe fantazje o unicestwieniu polityków”.

Lewica planuje organizowanie ogólnokrajowych protestów z powodu problemów społecznych. W Lipsku odbyła się dyskusja na temat rozgraniczenia protestów (Lewicy) od prawicowych ekstremistów – podaje „Spiegel”. „W przypadku protestów społecznych należy przestrzegać zasady dystansu od prawicowych ekstremistycznych grup” – przestrzegł premier Turyngii Bodo Ramelow.

Janine Wissler, jedna z liderek Lewicy, potwierdziła, że jej partia dystansuje się od AfD i innych prawicowych partii. „To nie są nasi sojusznicy” – podkreśliła. „Lewica domaga się podatku od nadmiernych zysków i limitu cen gazu. Są to żądania, które w ogóle nie są podnoszone przez prawicowe spektrum” – podkreśliła Wissler. (PAP)

kgr/