Tragedia w Olsztynie. Matka w zaawansowanej ciąży zażyła dopalacze

2022-09-21 12:46 aktualizacja: 2022-09-21, 18:50
Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Prokuratura Olsztyn-Południe wszczęła dochodzenie ws. narażenia noworodka "na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia pomimo obowiązku opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo". Chodzi o śmierć dziecka, którego matka trafiła do szpitala po zażyciu dopalaczy.

Postępowanie zostało wszczęte po zawiadomieniu od pracowników szpitala wojewódzkiego w Olsztynie, gdzie 12 września na oddział ginekologiczno–położniczy została przetransportowana nieprzytomna kobieta w zaawansowanej ciąży.

Lekarze zdecydowali o cesarskim cięciu. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski poinformował PAP, że dziecko urodziło się w zamartwicy, lekarzom udało się je utrzymywać przy życiu zaledwie przez kilka godzin. W związku z tym, że lekarze stwierdzili u matki zatrucie dopalaczami zawiadomili policję i prokuraturę.

Prokurator Brodowski poinformował, że Prokuratura Rejonowa Olsztyn – Południe w Olsztynie "wszczęła dochodzenie w sprawie narażenia (...) przez ustaloną osobę dziecka płci męskiej urodzonego w dniu 12 września 2022 r. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia pomimo obowiązku opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo".

"Pacjentka została zakwalifikowana do zakończenia ciąży cięciem cesarskim. W wyniku zabiegu wydobyto płód płci męskiej, bez oznak życia, w stanie zamartwicy urodzeniowej. Mimo podjętych intensywnych zabiegów medycznych noworodek zmarł. W trakcie badań kobiety w jej organizmie stwierdzono obecność substancji psychoaktywnych" - poinformował prokurator Brodowski. Dodał, że w Zakładzie Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Gdańsku przeprowadzono już sekcję zwłok zmarłego dziecka.

W poniedziałek rzecznik prasowy szpitala Przemysław Prais informował, że pacjentka była zatruta dopalaczami i dodawał, że kobieta przeżyła tylko dzięki pomocy udzielonej w Oddziale Klinicznym Anestezjologii i Intensywnej Terapii.

Prokurator poinformował, że "matka dziecka nadal wymaga opieki medycznej".

Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że pacjentka ma 22 lata i dwoje innych dzieci. Na razie nie zdecydowano o odebraniu jej opieki nad tymi dziećmi. (PAP)

Autorki: Joanna Kiewisz-Wojciechowska, Agnieszka Libudzka

js/