"Najbliższy sezon będzie bardzo intensywny i niezwykle bogaty. Otrzymaliśmy wiele dofinansowań ministerialnych i planujemy wiele premier" – powiedziała w środę dziennikarzom dyrektor Teatru Ludowego Małgorzata Bogajewska.
Tytuły kolejnych premierowych spektakli to: "Piotruś Pan. W cieniu dorosłości" (2 października) w reż. Przemysława Jaszczaka, "Don Kichot" (6 listopada) Michała Siegoczyńskiego, "Ballady i Romanse" (3 grudnia) Ewy Rucińskiej, "Calineczka" (grudzień) Jakuba Roszkowskiego, "Śmierć komiwojażera" (luty 2023) Małgorzaty Bogajewskiej, "Podwójna farsa niespodzianka" (marzec 2023), "Chłopi" (czerwiec 2023) Remigiusza Brzyka.
Mówiąc o trzech tytułach dla dzieci – "Doktorze Dolittle", "Piotrusiu Panu. W cieniu dorosłości" i "Calineczce" – Bogajewska podkreśliła, że zapowiadają one nową działalność placówki. Powoli dobiega końca budowa Teatralnego Instytutu Młodych i Teatr Ludowy chciałby go otworzyć w maju, najpóźniej we wrześniu przyszłego roku. "Ten budynek będzie dedykowany widowni dziecięcej i młodzieżowej" – zapowiedziała dyrektor.
Teatralny Instytut Młodych powstaje w rewitalizowanym budynku dawnej Sceny Stolarni Teatru Ludowego. Koszt inwestycji to ok. 20 mln zł netto. W obiekcie dzieci i młodzież będą nie tylko oglądać przedstawienia, ale i brać udział w rozmaitych zajęciach edukacyjnych.
"Ważne, by dzieci i młodzież znajdowały w teatrze to, co ich dotyczy" – oceniła dyrektor zwracając uwagę na problemy, jakie spowodowała pandemia, na coraz trudniejsze odnajdowanie się młodych w grupie rówieśniczej, na zagrożenia, jakie niesie internet, w tym media społecznościowe.
"Teatr potrafi – wierzę w to – zmieniać rzeczywistość poprzez intensywną rozmowę, którą prowadzi z widzem" – powiedziała Bogajewska.
Maciej Prusak, reżyser "Doktora Dolittle" Hugha Loftinga – pierwszej premiery nowego sezonu w Teatrze Ludowym – mówił dziennikarzom, że chciał zainscenizować tytuł rzadko wystawiany na deskach teatru, a zarazem ponadczasowy.
"Taki człowiek jak doktor Dolittle był obdarzony niebywałą empatią i zrobiłby wszystko dla zwierząt. Chciałem taki wzór do naśladowania pokazać młodemu widzowi. Chciałem taki wzorzec empatii, wrażliwości przedstawić" – powiedział reżyser. Dodał także, że przygotowując spektakl nie chciał, by były w nim elementy infantylne, ale takie, które skłaniałyby do myślenia i interpretacji.
W tegorocznym repertuarze nie zabraknie kultowego tytułu tej nowohuckiej sceny - "Pippi" Astrid Lindgren - również w reż. Macieja Prusaka.
autor: Beata Kołodziej
mar/