Były minister sprawiedliwości Chin skazany na śmierć za łapówkarstwo

2022-09-22 13:04 aktualizacja: 2022-09-22, 15:29
Fot. HOW HWEE YOUNG PAP/EPA
Fot. HOW HWEE YOUNG PAP/EPA
Były minister sprawiedliwości Chin Fu Zhenghua, który był odpowiedzialny za kilka ważnych śledztw antykorupcyjnych, został skazany na śmierć za przyjmowanie łapówek - poinformowały w czwartek państwowe media.

Wykonanie egzekucji zawieszono na dwa lata, po których kara może zostać zamieniona na dożywotnie pozbawienie wolności bez możliwości zwolnienia warunkowego - pisze agencja Reutera.

Fu został ministrem sprawiedliwości w 2018 r. Wcześniej był wiceministrem bezpieczeństwa publicznego i prowadził wiele ważnych śledztw antykorupcyjnych, w tym dochodzenie przeciwko kierującemu wcześniej tym resortem Zhou Yongkangowi - najwyższemu jak dotąd chińskiemu urzędnikowi skazanemu za korupcję - informuje Reuters.

Przyznał się do przyjęcia łapówek o wartości ponad 117 mln juanów

Podczas procesu, toczącego się w położonym na północy Chin mieście Changchun, Fu przyznał się do przyjęcia łapówek o wartości ponad 117 mln juanów (ponad 80 mln złotych). Skazany w zamian za otrzymane pieniądze i nieruchomości miał chronić przestępczą działalność swojego brata i innych osób.

Były minister dołącza tym samym do szeregu wyższych urzędników ukaranych w ramach kampanii antykorupcyjnej prowadzonej przez przywódcę Chin Xi Jinpinga od czasu objęcia przez niego władzy w 2012 r. Według krytyków Xi pozbywa się w ten sposób przeciwników politycznych i umacnia władzę nad aparatem partyjnym.

Czystki wśród urzędników nasiliły się przed zaplanowanym na październik kluczowym, odbywającym się raz na pięć lat zjazdem Komunistycznej Partii Chin (KPCh) - zauważa Reuters.

Fu zarzucono także, że był członkiem "politycznego gangu" Sun Lijuna, innego wysokiego urzędnika państwowego aparatu bezpieczeństwa oskarżanego o łapówkarstwo i nielojalność wobec Xi. KPCh określiła wpływy tego urzędnika w partii jako "trujące", a samego Suna jako "nowotwór", który powinien zostać wyeliminowany - dodaje agencja.(PAP)

mj/