Maraton Warszawski. Bernardelli: dostałam drgawek i zaczęłam się bardzo źle czuć

2022-09-25 20:51 aktualizacja: 2022-09-25, 20:54
Iwona Bernardelli Fot. PAP/Rafał Guz
Iwona Bernardelli Fot. PAP/Rafał Guz
"Trafiłam pod skrzydła ratowników medycznych i starali mi się pomóc. Dostałam drgawek i zaczęłam się tam bardzo źle czuć" - powiedziała w rozmowie z PAP Iwona Bernardelli, która w niedzielę zajęła drugie miejsce w maratonie warszawskim.

"Trafiłam pod skrzydła ratowników medycznych i starali mi się pomóc. Dostałam drgawek i zaczęłam się tam bardzo źle czuć" - powiedziała w rozmowie z PAP Iwona Bernardelli, która w niedzielę zajęła drugie miejsce w maratonie warszawskim.

Bernardelli uzyskała czas 2:32.25 i przegrała jedynie z Etiopką Demissie Aberą, która poprawiła rekord imprezy - 2:28.35.

"Zawsze staram się ruszać z czołówką i walczyć o jak najlepsze miejsce i czas. Celem było zwycięstwo, jednak zawodniczka z Etiopii okazała się lepsza" - oznajmiła biegaczka.

W 2015 roku Bernardelli ustanowiła rekord życiowy podczas maratonu w Londynie - 2:27.47, zatem w niedzielę była wolniejsza od swojego najlepszego wyniku w karierze o ponad cztery minuty.

"To był mój 14. maraton i ten start nie mieści się w topie. Trasa była wymagająca i selektywna oraz bardzo urozmaicona. Było wiele zbiegów i podbiegów. Najtrudniejsze były momenty na Wisłostradzie, gdzie bardzo mocno wiało. Ten odcinek biegłam sama. Dużo mnie to kosztowało. Przez około siedem kilometrów biegłam samotnie, nie widząc nikogo przed sobą. Była to ściana wiatru. Miało to negatywny wpływ na wynik" - stwierdziła Bernardelli.

Uczestniczka igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro była wyczerpana po przebiegnięciu maratonu w Warszawie i z trudem weszła na dekorację medalową.

"To było ogólne zmęczenie spowodowane tym, że przez ostatnie sześć kilometrów walczyłam z kolką. Nie byłam w stanie w ogóle przyspieszyć. Fizycznie czułam się dobrze, ale kolka spowodowała bardzo mocny ból. Miałam straszny ścisk w brzuchu. Trafiłam pod skrzydła ratowników medycznych i starali mi się pomóc. Dostałam drgawek i zaczęłam się tam bardzo źle czuć. Teraz czuję się bez sił. Chciałabym się położyć do łóżka i iść spać" - wyznała po biegu.

"Główny cel na pozostałą część sezonu to wojskowe mistrzostwa świata w biegach przełajowych" - poinformowała maratonka.

Impreza, o której wspomniała zawodniczka odbędzie się w dniach 10-14 października w miejscowości Beja w Portugalii. Wezmą w niej udział lekkoatleci, którzy należą do sił zbrojnych.

Bernardelli jest wielokrotną medalistką lekkoatletycznych wojskowych mistrzostw świata, Europy oraz światowych wojskowych igrzysk sportowych. W tym roku podczas wojskowych MŚ w Limie zdobyła brązowy medal w maratonie oraz sięgnęła po złoto w rywalizacji drużynowej.

Bernardelli ma również w dorobku wiele medali mistrzostw Polski w różnych konkurencjach, m.in. w biegu na 10 000, 5000 i 3000 m z przeszkodami.

Iwona jest żoną Michała Barnardelliego, który również był biegaczem długodystansowym. Jednym z jego sukcesów jest wicemistrzostwo Polski na dystansie 5000 m. (PAP)

Autor: Maciej Gach

mar/