Anna Fotyga o Baltic Pipe: należy zastanowić się, dlaczego realizacja tego projektu zajęła aż tyle lat, a przeciwna jej była w zasadzie cała opozycja

2022-09-27 18:08 aktualizacja: 2022-09-27, 19:34
Anna Fotyga, Fot. PAP/Marcin Gadomski
Anna Fotyga, Fot. PAP/Marcin Gadomski
Baltic Pipe ma znaczenie geostrategiczne, gdyż gaz norweski dostarczany będzie także do innych państw regionu. Dzięki takim inwestycjom pozycja Polski rośnie - mówi w rozmowie z PAP europosłanka Anna Fotyga (PiS). I dodaje: Tym bardziej należy zastanowić się, dlaczego realizacja tego projektu zajęła aż tyle lat, a przeciwna jej była w zasadzie cała opozycja z nielicznymi tyko wyjątkami, która polski system gazowy widziała jedynie jako wypadkową przesyłu gazu z Rosji na Zachód. Dziś Polska wzmacnia podmiotowość całego regionu. Zdawali sobie z tego sprawę sponsorzy Gazociągu Północnego.

"Idea budowy gazociągu z Danii do Polski, którym mógłby być tłoczony gaz norweski powstała w kancelarii premiera Jerzego Buzka. Jej zamysł opracowany został przez Piotra Naimskiego, doradcę premiera ds. bezpieczeństwa energetycznego przy wsparciu i współpracy departamentu spraw zagranicznych, którym wówczas kierowałam. W 2001 roku powstało konsorcjum, które miało zająć się jego realizacją. Kilka miesięcy później, nowy rząd SLD-PSL wycofał się z tego projektu, przypomnę, że za namową ówczesnego kanclerza Gerharda Schroedera" - powiedziała.

Jak dodała, do idei powrócił rząd Jarosława Kaczyńskiego.

"Do wsparcia projektu udało się przekonać Komisję Europejską. Ale znów zmiana władzy go zatrzymała. Tym razem zamroził go rząd Platformy Obywatelskiej. Chociaż pewne turbiny już poszły w ruch, strategiczne znaczenie projektu dostrzegła Bruksela, a jego idea podtrzymywana była w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W listopadzie 2017 roku, znów przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, podjęta została trzecia próba budowy tego strategicznego projektu. Jak widzimy, nawet idąc pod prąd, pomimo licznych przeciwności, dzięki konsekwencji takich osób jak Piotr Naimski i Jarosław Kaczyński, Polska może rozwijać się, wzmacniać swoją pozycję w regionie, co oczywiście nie podoba się naszemu sąsiadowi na wschodzie, ale nie tylko jemu" - zaznaczyła.

Baltic Pipe - jak powiedziała Fotyga - "to element koncepcji prezydenta Lecha Kaczyńskiego, nazywanej czasami Bramą Północną, która wraz z gazoportem w Świnoujściu, łączy Polskę z duńską siecią gazowniczą i złożami gazu naturalnego w należącym do Norwegii szelfie Morza Północnego".

"To projekt, dzięki któremu Polska mogła całkowicie zrezygnować z rosyjskiego gazu. Dzisiaj nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć, jak jest to ważne dla Polski. Pewność i bezpieczeństwo dostaw to duży impuls dla biznesu. Ale ma także znaczenie geostrategiczne, gdyż gaz norweski w ten sposób dostarczany będzie także do innych państw regionu. Dzięki takim inwestycjom pozycja Polski rośnie. Tym bardziej należy zastanowić się, dlaczego realizacja tego projektu zajęła aż tyle lat, a przeciwna jej była w zasadzie cała opozycja z nielicznymi tyko wyjątkami, która polski system gazowy widziała jedynie jako wypadkową przesyłu gazu z Rosji na Zachód. Dziś Polska wzmacnia podmiotowość całego regionu. Zdawali sobie z tego sprawę sponsorzy Gazociągu Północnego. Tym bardziej cieszy, iż na przekór atakom i trudnościom, dziś z dumą i radością otwieramy Baltic Pipe" - podsumowała.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)

kw/