Strona gruzińska wyraziła "skrajne zaniepokojenie" wizytą Łukaszenki w Abchazji i zażądała od strony białoruskiej dodatkowych wyjaśnień.
Biuro prasowe de facto prezydenta Abchazji Aslana Bżani poinformowało o jego spotkaniu z Łukaszenką.
Echo Kawkaza podkreśliło, że Łukaszenka składa nieoficjalną wizytę w Abchazji. Białoruski lider przekazał, że rozmawiał o Abchazji z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem w Soczi.
Białoruskie media niezależne zwracają uwagę, że wizyta Łukaszenki na terytorium Abchazji, która w świetle prawa międzynarodowego jest terytorium Gruzji, nie była nigdzie anonsowana.
Od soboty Łukaszenka przebywał w rosyjskim Soczi, chociaż również ta wizyta nie była zapowiedziana. W niedzielę portal Zerkalo.io powiadomił w Telegramie, że prezydencki samolot wyleciał z Mińska do Soczi. W poniedziałek odbyła się oficjalna część rozmów Łukaszenki i Putina, o której poinformowały media. We wtorek rzecznik Kremla oświadczył, że Putin i Łukaszenka „kontynuują rozmowy w Soczi”.
Pod koniec sierpnia Głos Ameryki podał, że Bżania ogłosił, iż Abchazja jest gotowa do dołączenia do Państwa Związkowego Rosji i Białorusi. Powiedział, że wejście do państwa związkowego "jest zgodne z interesami" Abchazów. De facto prezydent oświadczył też m.in., że wierzy w wygraną Rosji w wojnie z Ukrainą i podkreślił, jak ważna jest przyjaźń z Moskwą.
Od 1992 r. Abchazja pozostaje poza zwierzchnością władz Gruzji. Separatystyczny rząd Abchazji przyjmuje, że jest ona niepodległym państwem; jednostronna proklamacja niepodległości nastąpiła w 1992 roku. Jej niepodległość uznaje zaledwie kilka państw, w tym Rosja, która uznała ją w 2008 roku po kilkudniowej wojnie z Gruzją. (PAP)
kw/