W Los Angeles wysokie koszty energii elektrycznej wiążą się zwłaszcza z letnimi upałami, kiedy temperatura może przekraczać 38 stopni Celsjusza. Przeciętny rachunek wynosi 269 dolarów miesięcznie lub 3228 USD rocznie. Koszty wzrastają nieporównanie w przypadku ogromnych rezydencji.
Jak zauważył „Los Angeles Times” ("LAT") w megadomach za chłodzenie, co pochłania najwięcej energii, płaci się ok. 10 tys. dolarów miesięcznie. Zwrócił zarazem uwagę, że tych którzy mogą sobie pozwolić na dom za 50 mln dolarów, nie przyprawia to o wielki ból głowy.
Jako przykład ekstremalnie wysokich kosztów gazeta podaje dom w Bel-Air o powierzchni ok. 9755 m kw. sprzedany w tym roku za rekordowe 141 mln dolarów. Miesięczny rachunek za prąd opiewał na 27 tys. dolarów, ale klimatyzacj była włączona tylko na jednym poziomie.
Prezes firmy klimatyzacyjnej Brody Pennell, Lawrence Castillo, oszacował w rozmowie z „LAT”, że koszt chłodzenia całej rezydencji wyniósłby miesięcznie ok. 50 tys. dolarów.
"W teorii dom o powierzchni blisko 93 tys. m kw. miałby taki sam rachunek za energię jak 40 domów o powierzchni 232 m kw." – ocenił Castillo.
Jak jednak dodał, w istocie byłby wyższy z powodu nagromadzenia luksusowych urządzeń, jak windy, filtry i pompy basenowe, fontanny, spa, ładowarki do pojazdów elektrycznych czy większe lodówki i zamrażarki. Castillo argumentował, że bogaci także mają obowiązek oszczędzania energii ze względu na zmiany klimatyczne.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
kgr/