Międzynarodowe szkolenie w CSP w Legionowie odbyło się w zeszłym tygodniu. "Zostało zorganizowane w ramach oferty szkoleniowej CEPOL, czyli europejskiej agencji, która zajmuje się prowadzeniem szkoleń m.in. dla policji, straży granicznej, ale również dla organów wymiaru sprawiedliwości" - podkreślił w rozmowie z PAP kierownik zakładu interwencji policyjnych Centrum Szkolenia Policji w Legionowie mł. insp. Grzegorz Winnicki.
Międzynarodowe szkolenie funkcjonariuszy
W szkoleniu uczestniczyli policjanci z 19 państw, w tym m.in Polski, Belgii, Chorwacji, Rumunii, Włoch, Hiszpanii, Litwy, Łotwy, Portugalii, Węgier czy Słowenii. "Szkolenie było przeznaczone dla osób, które zajmują się interwencjami o podwyższonym stopniu ryzyka. Zajmowaliśmy się przypadkami zamachów w przestrzeni publicznej, które często są nazywane jako zamachy tzw. active shooter, bądź osób, które są chore psychiczne" - wyjaśnił młodszy inspektor.
"Osoby te atakują w przestrzeni publicznej korzystając z broni czy samochodów. To są bardzo popularne przypadki, zdarzają się dosyć często w Stanach Zjednoczonych, gdzie ktoś atakuje dzieci w szkole, czy jak ostatnio były policjant w Tajlandii zabił ponad 30 osób, w tym dzieci w przedszkolu" - zaznaczył.
W trakcie szkolenia zasadniczą częścią były zajęcia praktyczne. Prowadzili je byli policjanci z pododdziałów kontrterrorystycznych z Polski oraz przez przedstawiciela policji hiszpańskiej z Barcelony, który pracuje w oddziale zajmującym się m.in. interwencjami o podwyższonym stopniu ryzyka. "Zajęcia praktyczne skoncentrowane były na dwóch aspektach. Jak sobie poradzić w sytuacji, kiedy mamy atak w przestrzeni zamkniętej, na przykład budynku, czy szkole oraz sytuacji, gdy atak ma miejsce w przestrzeni otwartej, na przykład ulicy, do czego również dochodziło" - tłumaczył.
Szkolenie dla funkcjonariuszy "pierwszej reakcji"
"Koncentrowaliśmy się na wypracowaniu modeli zachowań dla policjantów, którzy są pierwsi na miejscu zdarzenia. To są zawsze policjanci z pionu patrolowego, bo oni najszybciej reagują na zdarzenie. Chodzi o to, żeby najczęściej ta dwójka, bo patrole są 2-osobowe poradziła sobie w takiej trudnej sytuacji, żeby wiedzieli, jak się zachować, bo czas odgrywa niezwykłą rolę" - wskazał.
Podczas zajęć policjanci korzystali z broni krótkiej i długiej. "Żeby ćwiczenia miały wymiar realny, podczas symulacji stosowaliśmy amunicję barwiącą, tzw. system treningowy FX. Jest to amunicja wypełniona farbą. Jest bezpieczna, coś takiego jak paintball tylko, że są to pistolety, które wyglądają jak realna broń" - powiedział.
"Dzięki takiej formie zajęć, miała miejsce przede wszystkim interakcja pomiędzy policjantami. To jest bardzo istotne, że nie była to papierowa tarcza, tylko dynamiczny cel, który krzyczy i różnie może się zachować. Albo daje podstawy do użycia broni, albo nie. Były to kompleksowe zajęcia, które wymagały od policjantów nie tylko umiejętności pracy na spuście, bo w tym przypadku to jest chyba najprostsze, ale również oceny sytuacji i podjęcia decyzji o strzale" - powiedział kierownik zakładu interwencji policyjnych CSP w Legionowie.
Scenariusze były oparte na zdarzeniach z "aktywnym strzelcem", które miały miejsce w Stanach Zjednoczonych. Chodziło o to, żeby na ich bazie zobaczyć, jak policjanci rozwiążą tę sytuację. "Podczas ćwiczeń korzystaliśmy też z korytarza taktycznego, na którym są kamery. Byliśmy podzieleni na dwie grupy. Osoby, które odgrywały rolę sprawców, osób postronnych czy policjantów. Natomiast pozostali uczestnicy oglądali to, co się dzieje na kamerach i oceniali podejmowane decyzje" - wyjaśnił.
"Potem kluczową sprawą była dyskusja, podczas której każdy mówił jakby się zachował w danej sytuacji. To jest esencja takich zajęć. Tym bardziej, że w szkoleniu uczestniczyli policjanci z różnych krajów i każdy miał różne doświadczenia" - dodał mł. insp. Grzegorz Winnicki. (PAP)
Autor: Bartłomiej Figaj
kgr/