Prezydent Andrzej Duda mówił podczas szczytu Grupy Wyszehradzkiej w Bratysławie, że od lutego około sześciu milionów uchodźców z Ukrainy przekroczyło polską granicę, a około dwa miliony osób jest wciąż w Polsce.
"Wielokrotnie podkreślałem, że jestem wdzięczny moim rodakom, że się dzielą przysłowiowym chlebem, z dumą podkreślam, że nie musieliśmy budować żadnego obozu dla uchodźców, bo ci co przybywają z Ukrainy są przyjmowani w polskich domach" - mówił prezydent Polski.
Ta postawa wynika m.in. ze świadomości, co oznacza rosyjska okupacja. "Znamy to wszyscy w naszych krajach, wyszliśmy zza żelaznej kurtyny" - powiedział.
"Chcemy być dzisiaj polityczną częścią zachodu, jesteśmy nią i nie mamy zamiaru dopuścić, by rosyjska dominacja ponownie rozprzestrzeniła się w naszej części Europy" - mówił prezydent.
Podziękował za wspólne oświadczenie tzw. bukaresztańskiej dziewiątki oraz Czarnogóry i Macedonii Północnej, podjęte z jego inicjatywy po rozmowie z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, wobec "straszliwego kolejnego bombardowania, którego dopuścili się Rosjanie na Ukrainie, bombardując infrastrukturę cywilną i dopuszczając się kolejnych zbrodni na Ukrainie".
"Wierzę w to głęboko, że wspólnota międzynarodowa tego nie odpuści i będzie ścigała zbrodniarzy wojennych aż do skutecznego ich skazania. To jest dzisiaj nakaz czasów i nakaz współczesności, nie może być tak, że bezkarnie prawo międzynarodowe jest łamane, sprawcy tych zbrodni muszą być ukarani i wierzę, że do tego doprowadzimy" - podkreślał Andrzej Duda.
"Wierzę, że zatrzymamy wojnę poprzez to, że Ukraina ze wsparciem wspólnoty międzynarodowej po prostu wyprze napastników poza swoje granice uznane międzynarodowe i zyska kontrolę nad pełnią swojego terytorium, którą częściowo straciła w 2014 roku w wyniku pierwszej rosyjskiej napaści" - dodał.
Prezydent nawiązał też do formułowanych w Rosji gróźb użyciu broni nuklearnej.
"Ci którzy dzisiaj w Rosji podejmują decyzje muszą mieć świadomość, że jeżeli czegoś takiego dokonają są absolutnie wykluczeni. To nie tylko kwestia kary, ale także absolutnego wykluczenia w jakichkolwiek elementów wspólnoty międzynarodowej, znajdą się poza wszelkim marginesem, jeśli doprowadzą do wywołania katastrofy nuklearnej i de facto trzeciej wojny światowej. Wierzę, że działając jako wspólnota międzynarodowa zatrzymamy ich" - powiedział prezydent.
"Polska pomagała Ukrainie i Ukraińcom, Polska pomaga Ukrainie i Ukraińcom, Polska będzie pomagała Ukrainie i Ukraińcom aż do zwycięstwa" - podkreślił. (PAP)
autorzy: Piotr Śmiłowicz, Aleksandra Rebelińska
mar/