Sydney Sweeney ma teraz niewątpliwie swój czas. Choć na dużym i małym ekranie aktorka pojawia się od niemal dekady – mając na koncie choćby epizod w „Pewnego razu… w Hollywood” Quentina Tarantino – dopiero rola Cassie Howard w obsypanym nagrodami serialu „Euforia” przyniosła jej sławę i uznanie w branży. Od tamtej pory kariera 25-latki nabrała rozpędu. W samym tylko zeszłym roku mogliśmy oglądać ją m.in. w thrillerze „Kiedy nikt nie patrzy”, musicalu Machine Gun Kelly’ego „Downfalls High” oraz serialu „Biały Lotos”, który zdobył aż 10 statuetek Emmy.
Jak donosi „Deadline”, Sweeney ma przed sobą kolejne zawodowe wyzwanie. I to nie byle jakie, bo przejmie postać po samej Jane Fondzie. Mowa o roli w nowej wersji „Barbarelli” z 1968 roku, w której dwukrotna zdobywczyni Oscara sportretowała słynną bohaterkę z komiksu Jean-Claude’a Foresta. Akcja produkcji w reżyserii Rogera Vadima rozgrywa się w odległej przyszłości. Tytułowa kosmiczna superagentka otrzymuje wiadomość na temat niebezpieczeństwa zagrażającego Ziemi. Pewien pozbawiony skrupułów naukowiec terroryzuje bowiem świat skonstruowaną przez siebie maszyną o zabójczej mocy. Barbarella udaje się więc z misją powstrzymania szaleńca.
Za realizację nowej wersji filmu odpowiada wytwórnia Sony Pictures. Produkcja jest na razie na wczesnym etapie przygotowań – nie zatrudniono jeszcze scenarzysty ani reżysera. Udział Sweeney zdaje się być jednak pewny – aktorka opublikowała wczoraj na Instagramie post, w którym zamieściła fotos z oryginalnego filmu oraz zrzut ekranu zawierający informację o jej angażu. „Pora uratować wszechświat” – ogłosiła w podpisie gwiazda. „Barbarella” to kolejny już wspólny projekt Sweeney i Sony Pictures. Aktorka wystąpi także w nadchodzącej ekranizacji komiksów Marvela „Madame Web”, w której zagra u boku Dakoty Johnson. Premiera obrazu zaplanowana jest na 2024 rok. (PAP Life)
kgr/