Awaria rurociągu "Przyjaźń". Przypadek czy sabotaż? "Wiele tropów wskazuje na Kreml"

2022-10-12 18:54 aktualizacja: 2022-10-12, 22:57
Fot.  PAP/Roman Zawistowski
Fot. PAP/Roman Zawistowski
Nie można pochopnie wyciągać wniosków z każdej awarii - czy jest to rzecz przypadku, czy akt sabotażu - mówił w środę premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do awarii rurociągu "Przyjaźń". Dodał, że wiele tropów wskazuje na Kreml, ale przypuszczenia należy potwierdzić.

Szef rządu pytany środę w Programie III Polskiego Radia o przyczyny awarii jednej z nitek ropociągu Przyjaźń wskazał: "Otrzymuję (...) na bieżąco informacje o przyczynach tej awarii na tyle, na ile są one na dzisiaj rozpoznane".

W środę rano PERN poinformował, że we wtorek późnym wieczorem systemy automatyki spółki "wykryły rozszczelnienie rurociągu 'Przyjaźń' na jednej z dwóch nitek zachodniego odcinka rurociągu – ok. 70 km od Płocka". Według kujawsko-pomorskiej Państwowej Straży Pożarnej do rozszczelnienia ropociągu "Przyjaźń" na odcinku zachodnim doszło w rejonie miejscowości Żurawice w gminie Boniewo.

Premier: nie wiemy dokładnie kto stoi za tą awarią

Zdaniem premiera "nie można pochopnie wyciągać wniosków z każdej awarii". "Nie wiemy dokładnie kto stoi za (tą - PAP) awarią - czy jest to rzecz przypadku, czy jest to rzeczywiście akt sabotażu" - dodał.

Jak stwierdził, tak samo można powiedzieć o wstrzymaniu ruchu pociągów w północnych Niemczech kilka dni temu, bądź o awarii związanej z kablem energetycznym między Bornholmem a Szwecją.

Odnosząc się do ropociągu "Przyjaźń" Mateusz Morawiecki zaznaczył, że "odpowiednie służby wszystko badają". "Wiele tropów wskazuje od razu na Kreml, ale chcemy być bardzo odpowiedzialni i dopiero wtedy potwierdzamy przypuszczenia" - powiedział. (PAP)

Autorka: Magdalena Jarco

dsk/