Wiceszef MEiN: jeżeli samorządu nie będzie stać na ogrzanie szkoły, to znaczy, że jest kiepskim gospodarzem

2022-10-14 08:57 aktualizacja: 2022-10-14, 12:44
Uczniowie w klasie. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Uczniowie w klasie. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Jeżeli jakikolwiek samorządowiec będzie nadal mówił, że nie stać go na ogrzanie szkoły, to znaczy, że jest kiepskim gospodarzem i nie nadaje się do tego, żeby zarządzać gminą – powiedział w piątek wiceszef MEiN Dariusz Piontkowski. Zapowiedział, że resort będzie reagował na takie przypadki.

Wiceminister Piontkowski w Programie I Polskiego Radia był pytany o obawy samorządowców dotyczące wzrostu kosztów ogrzewania i oświetlenia. Niektórzy z nich podnosili, że w okresie zimowym szkoły mogą z tego powodu przechodzić na tryb zdalny.

"Gdy po raz pierwszy usłyszałem tego typu opinie, wydawało mi się, że jest to po prostu kiepski żart. Potem, gdy coraz więcej samorządowców, zwłaszcza związanych z totalną opozycją, zaczęła straszyć wręcz zamykaniem szkól i innych obiektów użyteczności publicznej, to uznałem, że oni z nienawiści do partii dzisiaj rządzącej będą starali się także utrudnić życie swoim obywatelom" – powiedział Piontkowski.

Zapewnił, że "dziś nie ma żadnego powodu do tego, aby zamykać jakikolwiek obiekt użyteczności publicznej".

Wiceszef MEiN podkreślił, że rząd przyjmuje ustawy, które mają zmniejszyć koszty ogrzewania i energii cieplnej.

"To ustawy, które pozwalają na zamrożenie taryf, choćby gazowych, dla obiektów użyteczności publicznych. W tej chwili jest przygotowana ustawa, która będzie to samo czyniła wobec energii elektrycznej. To także możliwość zaopatrzenia w tańszy węgiel i inne źródła ogrzewania" – wskazał wiceminister.

"Jeżeli więc jakikolwiek samorządowiec będzie nadal próbował mówić, że nie stać go na ogrzanie szkoły, to znaczy, że jest kiepskim gospodarzem i nie nadaje się do tego, żeby zarządzać gminą. Zadaniem władz samorządowych jest spełnianie podstawowych potrzeb swoich mieszkańców" – dodał Piontkowski.

Poinformował, że jeżeli podstawowe potrzeby takie, jak działająca szkoła nie będą zapewnione, to resort będzie reagował.

"Będziemy występowali do premiera za pośrednictwem ministra spraw wewnętrznych i administracji do wprowadzenia zarządu komisarycznego" – zapowiedział wiceminister edukacji.(PAP)

Autorka: Karolina Kropiwiec

kgr/