W 12. minucie Vinicius Junior wbiegł w pole karne i strzelił wprost w bramkarza Marca-Andre ter Stegena. Piłka trafiła pod nogi Benzemy, który otworzył wynik meczu.
Barcelona mogła wyrównać, gdy Lewandowski z bliska strzelił na bramkę, lecz piłka przeleciała nad poprzeczką.
W 35. minucie Valverde oddał mocny strzał po ziemi zza pola karnego i podwyższył prowadzenie "Królewskich". Piłka wpadła przy prawym słupku, a ter Stegen nie zdołał jej sięgnąć. Piłkarze Realu zeszli do szatni z dwubramkowym prowadzeniem.
W 74. minucie Lewandowski upadł w polu karnym po interwencji Edera Militao i Daniego Carvajala, ale sędzia nie dopatrzył się przewinienia obrońców Realu. Po chwili Ansu Fati oddał groźny strzał na bramkę Realu, ale piłka minęła słupek.
Następnie Lewandowski zaliczył asystę przy golu Torresa, zmieniając piętą kierunek piłki w polu karnym. W piłkarzy Barcelony wstąpiła nadzieja i zaczęli odważniej atakować.
"Gdy grasz z Barceloną musisz być skoncentrowany przez 90 minut. Skutecznie przeciwstawialiśmy się im w obronie i ataku"
Jednak w 90. minucie piłkarze Realu przeprowadzili kontratak. Rodrygo został sfaulowany w polu karnym przez Erica Garcię. Brazylijczyk strzałem z 11 metrów ustalił wynik meczu na 3:1.
"Gdy grasz z Barceloną musisz być skoncentrowany przez 90 minut. Skutecznie przeciwstawialiśmy się im w obronie i ataku" - powiedział na antenie telewizji "Eleven Sports" obrońca Realu David Alaba.
Lewandowski jest pierwszym Polakiem, który zagrał w hiszpańskim El Clasico. Bramkarz Jerzy Dudek był zawodnikiem Realu Madryt w latach 2007-2010, ale mecze z Barceloną spędzał na ławce rezerwowych.
Pierwszy raz przeciwko Barcelonie zagrał młody francuski pomocnik Realu Aurelien Tchouameni.
"Jestem bardzo szczęśliwy, bo musieliśmy wygrać to spotkanie. Jestem tu, by zbudować własną historię. Trenuję ciężko każdego dnia, żeby pokazywać co potrafię i co jestem w stanie wnieść do zespołu" - oznajmił Tchouameni.
Barcelona poniosła pierwszą w tym sezonie porażkę w lidze, natomiast Real Madryt wciąż jest niepokonany. "Los Blancos" po ośmiu zwycięstwach i remisie są liderami La Liga z dorobkiem 25 pkt. Barcelona ma trzy punkty mniej i zajmuje drugie miejsce.
"Chcieliśmy walczyć o zwycięstwo. Cały czas jesteśmy jednak wysoko w tabeli, a sezon jest bardzo długi, więc mamy nadzieję, że wrócimy na pozycję lidera. Z Realem zawsze gra się trudno. To wielki rywal, który ma utalentowanych piłkarzy. Ostatecznie o wyniku decydują detale. Oni byli w stanie wykorzystać swoje sytuacje, a my swoje marnowaliśmy" - podsumował obrońca Barcelony Alejandro Balde.
To drugie w tym tygodniu niepowodzenie drużyny trenera Xaviego Hernandeza. W środę "Blaugrana" zremisowała 3:3 z Interem Mediolan i ograniczyła swoje szanse na awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów.
"Nie graliśmy źle w pierwszej połowie meczu z Realem. Zmierzyliśmy się z bardzo dojrzałą drużyną, która wie, jak wykorzystać swoje momenty. To świetny zespół, który wiele wygrał. Musimy uczyć się na swoich błędach. Piłka nożna to gra błędów. Biorę odpowiedzialność za tę porażkę. Jesteśmy smutni i rozczarowani" - stwierdził Xavi Hernandez, trener Barcelony.
W następnej kolejce ligowej Real Madryt zmierzy się na wyjeździe z Elche, natomiast Barcelona podejmie Villarreal. (PAP)
gn/