Wiceszef MZ na poświęconej bieżącej dostępności leków w Polsce konferencji prasowej w Warszawie przekazał, że na polskim rynku zarejestrowanych jest 16 tys. produktów leczniczych, w tym ponad 55 tys. opakowań różnych leków. "Na pewno żadna z aptek nie jest w stanie tyle produktów posiadać" – wskazał.
Miłkowski przyznał, że jest problem z poszczególnymi lekami. "Ale nie widzimy, żeby sytuacja odbiegała od normy" – stwierdził.
Dodał, że występujące problemy związane są np. z decyzjami biznesowymi producentów o zakończeniu produkcji danego leku. "To dotyczy bardzo często leków i problemów centralnych firm – globalnych, europejskich" – powiedział.
Miłkowski zwrócił też uwagę na problemy techniczne. "Bardzo często GIF wstrzymuje część produktów ze względy na np. zanieczyszczenia" – wyjaśnił.
"Są również problemy geopolityczne, w szczególności teraz, związane przez ostatni okres z (...) dostępnością substancji czynnych czy innych produktów wykorzystywanych w lekach" – stwierdził wiceminister.
Leki zagrożone wywozem. Będzie nowa lista
Miłkowski poinformował, że MZ wyda we wtorek nowe obwieszczenie w sprawie produktów leczniczych, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego i wyrobów medycznych zagrożonych brakiem dostępności.
Tzw. lista antywywozowa obejmuje leki, określone produkty żywnościowe i wyroby medyczne, które mogą stać się produktem deficytowym, dlatego potrzebne są specjalne regulacje.
"Dzisiaj będzie podpisane kolejne obwieszczenie antywywozowe. 12 nowych substancji czynnych będzie wprowadzonych, z różnych powodów" – powiedział wiceminister.
Miłkowski: pracujemy nad rozwiązaniem, by lekarze mieli bieżącą informację o dostępności leków
"Informacje, które są przez nas standardowo monitorowane, do których ma wgląd zespół ds. dostępności, w formie skróconej będzie przekazywany do lekarzy przez Naczelną Izbę Lekarską, jak również do farmaceutów przez Naczelną Izbę Aptekarską, jak również do hurtowni" – powiedział wiceminister zdrowia.
"Pracujemy również nad rozwiązaniem systemowym, informatyzacja w systemie ochrony zdrowia idzie cały czas do przodu. Rozszerzenia systemu gabinet.gov.pl, dostępu dla lekarzy i integracji z innymi systemami następuje. Chcemy przekazywać informacje docelowo o dostępności produktów na poziom lekarza, by podczas preskrypcji widział, czy są problemy z brakami, czy nie" – dodał Miłkowski.
Zaznaczył, że jeszcze nie wiadomo dokładnie, kiedy gabinet.gov.pl będzie dostępny w wersji rozszerzonej. "Ale nadajemy temu priorytet" – zapewnił wiceminister.
"Ogólnoeuropejski problem"
"Nie mamy sytuacji wyjątkowej czy krytycznej" – zapewniła Główna Inspektor Farmaceutyczna Ewa Krajewska. Jednocześnie zaznaczyła, że z ostrożnością oraz zaangażowaniem należy podejść do badania przyczyn braku dostępności produktów leczniczych.
Oceniła, że cechą charakterystyczną systemu jest to, że czasowe niedobory leków występują i będą występować.
Wskazała, że Główny Inspektorat Farmaceutyczny stale utrzymuje kontakt z podmiotami, jak i z organizacjami zrzeszającymi przedsiębiorców, wytwórców leków, dystrybutorów czy aptekarzy. "Te spotkania są również dla nas źródłem informacji" – dodała.
Prezes URPL Grzegorz Cessak również zaznaczył, że "nie jest to sytuacja nadzwyczajna w Polsce". "Ze względu na sytuację geopolityczną, jak też w związku z pandemią Covid-19, z problemami z dostępnością leków borykają się wszystkie kraje członkowskie" - powiedział prezes Urzędu.
Podkreślił, że Urząd w każdym miesiącu otrzymuje wiele zgłoszeń o braku dostępności leków. Wyjaśnił, że poważnych wstrzymań długoterminowych czy stałych jest kilka w miesiącu, a czasami przypadają miesiące, kiedy takich informacji nie ma.
"Chciałbym podkreślić, że problem dostępności produktów leczniczych jest także kluczowym priorytetem dla Europy i Europejskiej Agencji Leków" – mówił.
"Jest to ogólnoeuropejski problem, który analizuje EMA w ramach rozszerzonych kompetencji oraz nowych uprawnień w zakresie nadzoru nad dostępnością leków, w których także Polska bierze udział" - powiedział Cessak. Dodał, że część wytycznych już się pojawiła.
Wskazał, że w ramach ogólnoeuropejskiego systemu współpracują wszystkie państwa członkowskie. "Jest pełny nadzór w tym zakresie, w którym każdy z urzędów ma swój odpowiedni udział" – wyjaśnił.
Rzecznik MZ: w trybie dwutygodniowym będziemy przekazywać informacje o dostępności leków
Obecny na konferencji prasowej rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz podkreślił, że największą troską resortu jest zapewnienie dostępu do leków refundowanych.
"Leki te są niezbędne dla pacjentów. Państwo polskie ponosi za nie odpłatność. Pozostałe leki reguluje też rynek komercyjny, nie mówiąc już o lekach OTC, czyli lekach bezreceptowych" – dodał.
"W trybie najpewniej dwutygodniowym będziemy przekazywać od dziś informacje do Naczelnej Izby Lekarskiej, Naczelnej Izby Aptekarskiej oraz hurtowników w zakresie możliwej, ograniczonej dostępności poszczególnych leków tak, żeby lekarz już przy wypisywaniu pacjenta mógł stwierdzić, czy lek będzie mógł wykupiony, czy jest dostępny w aptekach na terenie choćby województwa" – przekazał Andrusiewicz.
Dodał, że docelowo ma być to system informatyczny "podpięty pod gabinet.gov.pl", czyli – jak wyjaśnił – pod aplikacje gabinetowe prowadzone w każdym podmiocie medycznym.
Andrusiewicz powiedział, że ostatnio zdarzył się przypadek braku dostępności leków w jednym z województw. "Okazuje się, że po nowym wskazaniu dla leku szpitale nagminnie wykupywały lek i gromadziły go w swoich magazynach, tym samym lek przestał być dostępny w szeregu aptek. To nie tylko gromadzenie przez pacjentów, ale również przez podmioty medyczne, które potem, jak zdiagnozowaliśmy, na stanie miały takie ilości, które w zupełności wystarczały na najbliższe pół roku, jak nie dłużej" – podkreślił rzecznik. (PAP)
Autorzy: Agata Zbieg, Aleksandra Kiełczykowska, Katarzyna Lechowicz-Dyl, Szymon Zdziebłowski
mmi/