Po dwóch latach przerwy od wydania w 2020 roku krążka „Love Goes” Sam Smith powróci wkrótce z nowymi kompozycjami. „Czuję się nieco przytłoczony i bardzo podekscytowany tym, że powoli zaczynam przekazywać w wasze ręce płytę +Gloria+. Tworzenie tej muzyki pod każdym względem było dla mnie magiczne. Oddając wam tę płytę, oddaję wam kawałek swojego serca i duszy. +Gloria+ pozwoliła mi przejść przez mroczne momenty mojego życia i stała się dla mnie drogowskazem. Mam nadzieję, że tym samym będzie dla was. Dziękuję, że zechcieliście poczekać na nią tak długo” – napisał na swoim Instagramie artysta.
Album o poszukiwaniu akceptacji siebie
Trudno powiedzieć, o jakich mrocznych momentach opowie w swoich nowych utworach Smith. Można jednak przypuszczać, że chodzi o sprawy, o których opowiedział publicznie w 2020 roku. Artysta ujawnił wówczas, że zmaga się z depresją i atakami paniki. Trzy lata wcześniej piosenkarz wyznał, że jest osobą niebinarną. Być może więc nowy album będzie opowieścią o poszukiwaniu akceptacji siebie, wyzwolenia i przyzwolenia na bycie sobą.
Przedsmakiem tego, jaka będzie nowa płyta Smitha, jest singiel „Unholy”, który święci triumfy na listach przebojów. Oprócz niego na krążku „Gloria” znajdzie się 12 innych, jak twierdzi artysta "niezwykle osobistych", piosenek. (PAP Life)
gn/